Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2016, 15:09   #74
harry_p
 
Reputacja: 1 harry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputację
Kean postanowił przemilczeć tę część, którą zataił Clay. Jeśli on nie chciał o tym mówić, to kim był Kean, aby zdradzać sekrety wszechświata?
- Prawda. Doszliśmy do wniosku, że pierwsi do walki będą pewnie ci najcichsi i najniepozorniejsi, bo tacy zwykle chętnie hodują w sobie urazy. Skoro już jesteśmy przy ucieczce z tego przeklętego miejsca. Myśleliście co zrobicie jak już będzie po zemście i szeroko pojętym szerzeniu rozpierdolu? - Zapytał chłopak, aby zejść na bezpieczniejszy temat.

- Pomijając fakt, że dojdzie do kompletnej przemiany na wszystkich kręgach społecznych… - doszedł stłumiony cichy głos Tugala od strony framugi pobliskich drzwi o którą się opierał od dłuższego czasu. Jak długo? - ...to będzie rewolucja, a po niej najpewniej walka o władzę. Zawsze się tak to kończyło w ludzkich dziejach. Rewolucja zjada swoje dzieci.

No to brak jeszcze tylko Mary i Su” pomyślał złośliwie Clay. Mimo wszystko jednak z cieszył się z rozmowy która pozwoliła mu oderwać się od problemów.
- Ja to chyba mało ambitny jestem. Tam tak samo jak tu zajął bym się jakimś karczamarzeniem. Może gdzieś na szlaku handlowym z gospodarstwem zagrodą i parobkiem żeby zająć się tylko tą najprzyjemniejszą częścią prowadzenia karczmy. - Uśmiechną się zawadiacko.

- Jak będziesz już wiedział, gdzie będziesz otwierał karczmę to uprzedź mnie. Odwiedzę cię przy pierwszej okazji i zobaczę jak sobie radzisz. Ale pomysł takiego spokojnego życia całkiem mi się podoba. - Powiedział Kean.

- Nie ma sprawy. I nawet drogo ci nie policzę. - Clay wyszczerzył zęby w uśmiechu. - A Wy? - Zapytał wszystkich od razu - Co planujecie? Coś powiązanego ze starym życiem? Czy skorzystacie z “nowego początku” w zasadzie po raz wtóry. Mnie jak bym miął wrócić do zajęcia przodków został bym tragarzem. - roześmiał się.

- W zasadzie to już robię to co moi przodkowie, ci najbliżsi w każdym razie, więc raczej zacznę od nowa. - Odpowiedział młody Veashyr. - Myślę, że zostałbym drwalem. Zamieszkał na uboczu jakiejś wioski, gdzie nikt by mnie nie kłopotał i nie szukał. Z rozwiniętą mocą wyrabiałbym dziennie kilkudniową normę normalnego drwala i nie musiał martwić o to, że komuś przyjdzie do głowy atakowanie mnie. A gdyby jednak ktoś był na tyle głupi to mógłbym go zabić i szybko udać gdzieś daleko, gdzie mógłbym znów zacząć od nowa.
Po chwili namysłu dodał:
- Właściwie to mógłbym zacząć praktykę od zdobywania drewna na twoją karczmę i gospodarstwo. W zamian tylko byś mnie żywił i załatwił miejsce do spania. - zaproponował.

- Ale mówimy o życiu tu, czy po udanej rewolucji? - zapytała Quinn, która teraz siedziała oparta niedbale o blat stołu. - Bo tu to może kiedyś za kata bym mogła robić - westchnęła. - A gdyby udało się zemścić… - zamyśliła się. - To ktoś będzie musiał rządzić tym nowym ładem, więc moglibyście mnie odwiedzać w pałacu cesarskim - wyszczerzyła się w szerokim uśmiechu.

Tugal nadal zajmował swoje miejsce w progu oparty o futrynę. Z lekkim uśmiechem przylądał się i przysłuchiwał całej wymianie zdań. Było to nawet zabawne.
- Z moją mocą wybór jest oczywisty. Byłbym medykiem, wysokiej próby, a gdzie i jak to zależy od tego jak by się wszystko ułożyło.
Uśmiech wykrzywił się w lisi grymas.
- Po co narażać życie rządząc kiedy można utorować sobie drogę cichego doradcy? Nikt zdrowy na umyśle nie porwie się na medyka… chyba, że ma lepsze zastępstwo, ale bądźmy szczerzy. Jaka jest na to szansa?

- O i to jest myśl. - wypunktował Keana - Proste życie. Mówiliśmy o życiu na kontynencie. - Clay odparł Quinn - Jak by nie patrzeć to nadal jest więzienie. W odwiedziny to jeszcze ale zamienić więzienie na złota klatkę? To nie dla mnie. Zwłaszcza po tym co Su naopowiadała o życiu “wyższych” sfer.

- Pamiętaj, że świat stanie na głowie i wywróci się nie raz. - odpowiedział Tugal - Więc wszystko może się zmienić, ale nie ma gwarancji. Prawda jest taka, że to jedna wielka niewiadoma.

- Prawda jest taka, że jedno jest pewne. - Poprawił go Kean. - Wszystko będzie trzeba odbudowywać, więc każdy plan na życie będzie dobry, bo każdy będzie potrzebny. A jak już zamieszkacie w pałacu to uszykujcie mi jakieś małe lądowisko, żebym nie musiał uważać przy lądowaniu, czy kogoś nie rozgniotę. Nie chciałbym musieć później wyskrobywać czyiś resztek spomiędzy kostek brukowych. - wyszczerzył się.
 
__________________
Jak ludzie gadają za twoimi plecami, to puść im bąka.
harry_p jest offline