Lepiej... ale to jeszcze nie koniec...
Poświeć potrząsnął głową czując standardowe otępienie generowane przez dłuższe używanie wspomagania celowniczego w bionicznym oku, które właśnie rozłączył.
Większość została już potraktowana odpowiednią ilością środków czyszczących ze złych myśli i grzesznych uczynków. Pozostało tylko kilka brudów do sprzątnięcia. Musiał tylko zmienić pozycję.
W kilkunastu szybkich krokach dopadł do tej samej osłony zza której Kaarel posyłał granaty w stronę ostatnich.
- Weź ich wykurz chociaż zza osłony brachu! Jakby co mam ich na celu!
Granat za osłoną to dobry motywator do szybkiej ucieczki... a te bywają mało ostrożne. Poświeć wiedział, że nawet jeśli granaty nie zabiją zdrajców to dadzą szansę na ich ostrzał, laser jest celniejszy i pewniejszy. No i zdecydowanie trudniej go uniknąć niż metalowej wybuchowej puszki z opóźnionym zapłonem. |