19-07-2016, 22:10
|
#44 |
| Gurthak stawiał kroki ostrożnie, odzwyczaił się już od długiego pobytu na lądzie, a otoczenie było zdradliwe, choć jednocześnie fascynujące. Ożywił się, kiedy spadł gęsty deszcz, ulewy, a jeszcze bardziej burze, napełniały go wewnętrzną siłą, niosąc ze sobą pierwotną energię chaosu i oczyszczającego zniszczenia.
Wysłuchał słów Reetera - wysłanie go przodem jako zwiadowcy było dobrym pomysłem.
- Jeżeli ci tubylcy stali się potworami, możemy się nimi zająć... - mam tylko nadzieję, że te plugawe kwiaty nie spróbują i nami zawładnąć.Rzekł śmiało kiedy Reeter skończył swoją relację - . |
| |