Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2016, 16:18   #48
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację

Krakgranaty z pięknym głuchym (bo wytłumionym pancerzem promu) wybuchem zniszczyły turbiny i uziemiły pojazd. To oznaczało, że zdradziecka inkwizytor jest skończona. Nawet jeśli jeszcze wygra starcie i zabije ich wszytskich to nie jest w stanie uciec.
Jedna wieżyczka ckm u dwóch martwych pilotów później dobra passa Durrana została przerwana. Obok niego pojawił się elektro-kapłan.
Musiał stracić czujność. Potężne uderzenie zmiotło go z promu i cisnęło o ziemię z siłą zdolną miażdżyć czaszki i druzgotać kości. Z siła która wyżłobiła mały krater z pogiętych płyt.

Ale ciało jest słabe.

A stalowe kości dobrze znosiły upadki. Durran pożałował, że nie zabrał ze sobą eM40tki. Wystrzelałby Teslohma nim ten zdążyłby zmniejszyć dystans. Elektrokapłani ukochali walkę w zwarciu. Więc trzeba było go ściągnąć nim da radę podejść. Ale Teslohm już tu był.
- Jak?! - miał ochotę zapytać. Nawet morgensternowy plecak skokowy by nie pozwolił się tak szybko przemieścieć. Jakaś forma teleportacji? To pytanie miało pozostać, chwilowo, bez odpowiedzi.
Błękitne płomienie poderwały Durrana z ziemii. Naprzeciw zaciśniętym w górze pięściom elektrokapłana wystartowała jedna, wielka, pięść energetyczna. Nie to miało znaczenie. Lewa pięść uderzyła Teslohma pod żebra. Siła uderzenia była nieudzka. Ale zdecydowanie nie starcząca by poważnie zaszkodzić elektrokapłanowi. Jednak ta lewa stalowa pięść wciąż dzierżyła krakgranat. I siła uderzenia była zdecydowanie starcząca by zmiażdżyć go i spowodować tym eksplozję…

 
Arvelus jest offline