Nihai
Młody mytnik podszedł do drzwi kapliczki. Obejrzał się na kurczaki i jakby mówiąc 'nie wydajcie mnie' Chwycił swój okuty kij i zabrał się za jak najdyskretniejsze wyważanie zamka. O ile można w ogóle robić to dyskretnie. Ale to troche jakby krzyczeć w wielkim zakładzie płatnerskim - tylko, że krzykiem były uderzenia w zamek a tym nieznośnym hałasem była cisza jaka okalała całą scenę rozgrywającą się na środku placu. Wiedział dokładnie. Znał takich ludzi bo był prawie jednym z nich. W obliczu takiej sytuacji nawet upadek meteorytu nie odwróciłby ich uwagi od tragedii małej dziewczynki i wielkiego rycerza. To było wpisane w definicje bycia wieśniakiem - bycie gapiem.
Modląc się o szybkie wyłamanie zamka, kontynuował swoją pracę...
__________________ There is a Beast that lurks behind the mask every being wears. We are the Beast... |