Wchodząc do ciemnego tunelu, spokojna już Tekla uświadomiła sobie, jak dawno nie robiła tego, co można by stwierdzić, że wychodziło jej najlepiej.
Uwielbiała tę ekscytację po udanej próbie, a jeszcze bardziej kochała same zdobycze.
Wyjęła nóż spod rękawa i obróciła w małej dłoni. Sztuczka nie okazała się tak spektakularna jak spodziewała się mała, bo broń wypadła jej z ręki. Dziewczynka wiedziała, że w krytycznych sytuacjach coś takiego nie przejdzie, więc radośnie podskakując w drodze na Tagańską ćwiczyła cięcia, pchnięcia, a nawet rzuty nożem.
Czuła, że nauka nie pójdzie na marne, a nowa zabawka znacznie ułatwi życie w metrze...