Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2016, 15:45   #12
Rainrir
 
Rainrir's Avatar
 
Reputacja: 1 Rainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputację
Quin wciąż nie był w stanie odpowiedzieć sam sobie, co sądzi o tej całej misji. Turiańskie Widmo, które bez ogródek wspomina o masowym morderstwie, Volus-biotyk, Asari-wcale-nie-najemnik. To była dziwna drużyna, jak gdyby ktoś chciał, żeby misja się nie powiodła.

Kiedy drużyna czekała na ekwipunek Barrusa, natknęli się ponownie, a może raczej w to było w drugą stronę, na tego samego Hanara co w klubie. Quin utwierdził się w przekonaniu że trzeba było od razu z nim porozmawiać. Hanarzy to w większości niepewne siebie galarety, a reakcja zarówno Jahleeda jak i Liri powiedziała mu że nie mieli oni przyjemności pracować czy przesłuchiwać kogoś z tej rasy.
Decyzja Widma o pomocy Hanarowi Quinowi się nie spodobała. Mamy działać w Układach Terminusa, a reszta drużyny chce ryzykować zwadę z Arią. Niedobrze.

A na domiar złego, stan ich statku zdawał się potwierdzać tezę, że ktoś chce aby misja zakończyła się fiaskiem. Co prawda, statek nie był dziurawy, nic z niego nie odpadało, ale wyglądał tak, że nawet Quarianie na tych swoich Pielgrzymkach zastanowiliby się dwa razy, zanim zabraliby go z powrotem do Flotylli. Quin wiedział co nieco o Quarianach i ich rytuale, nie dalej jak kilka miesięcy wcześniej rozbijali ze swoim oddziałem gang przetrzymujący Quarian jako niewolników. Niewolnicy, tu na Cytadeli.
Po szybkim zwiedzeniu wnętrza statku i zaklepania swojego kąta, Quin odmeldował się Barrusowi i wrócił najszybszą drogą do swojego apartamentu.

***

Wchodząc do domu, Quin od razu uruchomił swoim Omnikluczem HoloTable.
Zanim osoba, z którą próbował się skomunikować, odpowiedziała, Quin przeczesywał swoje mieszkanie w poszukiwaniu rzeczy, które chce ze sobą zabrać.
Rozpoczął od bibelotów. Zgarnął ze ściany zegar, wrzucił do kufra nóż motylkowy. Wrzucił tablet na którym wgrane miał różne powieści, do tego kilka butelek piwa. Jakieś luźne ubrania i inne niezbędne rzeczy też upchnął.

Quintus: Jak poszło, synu?

Udało mi się go złapać, to dobrze, pomyślał Quin. Nie przerywając przeczesywania mieszkania, odrzekł.

Quin: Nie tak, jak bym się tego spodziewał.

Quintus: A to znaczy?

Quin: Muszę odpracować swoje przewinienie, dostałem...

Quin podszedł do lustra, dwa razy klapnął dłońmi, lustro się schowało a na wierzch wyjechała wielka szafa. Ta się otworzyła i oczom Quina ukazały się jego ulubione zabawki. Pancerz, karabin snajperski, który otrzymał od ojca, pistolet, którego kupno polecił mu Bailey.

Quin: ...prace społeczne.

Quin dotknął karabinu. Minęło sporo czasu od kiedy ostatni raz dane mu było go użyć, w służbie dla SOC wykorzystywał głównie pistolety i karabiny szturmowe. Quin kontynuował mówienie, jego ojciec siedział w milczeniu.

Quin: Nie mogę Ci przekazać, co to za kara, ale jak się uwinę z tym szybko, może będzie okazja się spotkać, powinienem być wtedy gdzieś w Twojej okolicy.

Quintus poprawił się w swoim fotelu.

Quintus: W takim razie synu, do rychłego zobaczenia. I powodzenia.

Rozmowa została przerwana, a pokój jakby ponownie przygasł. Quin zatrzymał się na chwilę, rozejrzał dookoła. Nienawidzę tego uczucia, kiedy muszę gdzieś wyjechać, wydaje mi się zawsze, że o czymś zapomniałem.
Po tym jak drużyna się już zbierze, Quin postanowił zaproponować wspólne przejrzenie ekwipunku oraz zapasów, w ten sposób upewnią się że niczego nie brakuje. Wychodząc z apartamentu, ponownie uruchomił Omniklucz.
Już wiem o czym zapomniałem powiedział sam do siebie, po czym na szybko wbił wiadomość i ją przesłał.

Hej Kate, pamiętasz tą imprezę którą u mnie organizowaliśmy? Zmiana planów, muszę na chwilę wybyć z Mgławicy Węża. Jakbyś mogła od czasu do czasu zajrzeć do mieszkania, będę wdzięczny. Imprezę też możesz zorganizować.
PS. Zegara nie szukaj, zabrałem ze sobą.
 
Rainrir jest offline