Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2016, 22:29   #147
Gargamel
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=Ht0XdpR-Mk0[/MEDIA]

Rozżalona postawą Bonifacego Jadwiga zahaczywszy o sklep monopolowy (gdzie kupiła zgrzewkę win) powróciła na działkę, gdzie przebywała wraz z dziećmi. Teraz była sama i przeklinała Boga oraz ten ziemski padół. Po wypiciu jednej flaszki wina rozbiła w kącie butelkę. Z tego wybrała ostry kawałek szkła, który posłużyłby jej jako nóż. Tym nożem podcięła sobie żyły na obu nadgarstkach krwią własną tworząc na podłodze okrąg, w który wpisała pentagram. Cały okrąg był otoczony tajemnymi, najmroczniejszymi znakami znanymi tylko nielicznym teściowym a nad nimi górowały płomienie świec. Znaki te również powstały z jej krwi. Kiedy wszystko było przygotowane pospiesznie wypiła pozostałe butelki, lecz tym razem puste naczynia ustawiła na rogach pentagramu. Wtedy dopiero zaczęła niskim ponurym głosem swą mroczną inkantację do pana czeluści piekielnych czyli do samego Lucyfera w zamian za część jego mocy ofiarowując swe ciało by jako nieumarła teściowa mogła szerzyć chaos i zniszczenie na świecie. Znaki na podłodze zapłonęły a jej ciało przeszyła fala bólu, rozdzierającego ją na pięć równych części, z których każda ciągnięta była w inną stronę, lecz nie w pustkę. po to stało w rogach pentagramu pięć pustych butelek, które wypełniały się krwią tej, która miała się stać wysłanniczką Szatana. Jadwiga przez zaciśniete z bólu zęby kontynuowała swój mroczny rytuał aż do chwili kiedy wszystkie butelki były pełne i zakorkowały się a na korkach powstały mroczne pieczęcie. Znaki z podłogi znikły bez śladu za to Jadwiga padła bez życia na podłogę.
-----------------
Echo tego mrocznego rytuału czuć było daleko i bardzo mocno, bowiem nienawiść Jadwigi, jej żądza zemsty i zniszczenia dodatkowo wzmocniły owe odczucie. Odczucie będące niczym płynny ołów bulgoczący gdzieś w dole brzucha, jak ukąszenie dzikiej niepewności wymieszanej ze strachem. Bimbromanta, jako adept mrocznych cztuk musiał to odczuć bardzo dotkliwie, bowiem znane mu zło urosło w siłę i było głodne. Głodne zemsty. Ów głód zaświdrował mu wewnątrz czaszki uczuciem bólu niewidocznej dłoni ściskającej jego wnętrzności. Uczucie zgasło równie nagle co się pojawiło.
---------------------
Ocknęła się po kilku godzinach pierwszą jej myślą była ta, że rytuał się nie powiódł jednak... Gdy chciała się podnieść spojrzała przypadkiem na swoją dłoń. Była trupio blada a pod alabastrowo białą pomarszczoną skórą nie widać było pulsujących życiem błękitnych robaków żył. Wstała ostrożnie i dopiero wtedy dostrzegła pełne butelki, Gdy spojrzała w potłuczone lustro efekt był przerażający, jednak ona wiedziała. Była gotowa na wojnę. Teraz należało tylko odnaleźć Bimbromantę i szybko zakończyć sprawę z Krakowskim, zanim Lucyfer się o nią upomni. Jednak przez szpary w deskach zabijających okna pierwsze promienie słońca jasnymi grotami swemi wdzierały się do środka. Gdy nieopatrznie jej skóra zetknęła się z nimi zaczęła palić żywym ogniem. To była kolejna część ceny jaką musiała zapłacić. Stała się dzieckiem nocy, nie mogącym już oglądać światła dnia. Wziąwszy ze sobą butelki życia umknęła więc w ciemny kąt i przykrywszy się szmatami zwinęła w kłębek. Zasnęła by znów doczekać nocy.
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne

Ostatnio edytowane przez Gargamel : 22-07-2016 o 22:37.
Gargamel jest offline