Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2016, 10:22   #55
Rebirth
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
Jimmy przez całą drogę milczał. Bo co miał robić, skoro miał zakneblowane usta i skrępowane kończyny? Całą drogę myślał jak się wykaraskać z tej dość nieciekawej sytuacji. Spodziewał się, że mafia tym razem go dorwała. Próbował przypomnieć sobie, czy zna kogoś z tych co ich wieźli, ale nic mu nie przychodziło do głowy. Musieli być nowi. Tak, to oczywiste. Ludzie od brudnej roboty zużywali się dość szybko, a na ich miejsce przychodzili nowi. Sam tego był świadkiem, gdy w dzieciństwie przez jego chacjendę przewijały się stada brzydkich mord zwanych "kuzynami", zaś "wujkowie" i "ojcowie" dostojnie ubrani i nawet czasami aż nadto uprzejmi, lecz byli to prawie zawsze ci sami. W końcu on stał się czyimś "kuzynem", tylko miał więcej szczęścia, a raczej sprytu i intuicji, by nie skończyć na bruku, konając z policyjną kulą w trzewiach. To była jednak przeszłość, niby kilka lat, ale w warunkach mafijnych wieczność. Wieczność, przez którą mafia pamiętała o swoich wrogach. I dlatego był teraz gdzie był, w dodatku z jakimś śpiewającym manipulantem o mocy w pewnym zakresie zbliżonej do jego. No, a przynajmniej Jimmy nie musiał śpiewać jak jakiś żul po czterech piwach.
W końcu się zatrzymali. To była jego szansa. Wytężył wszystkie swoje siły, koncentrując się na próbie użycia mocy bez wypowiadania słowa i pstrykania palcami. Mięsniak był celem oczywistym. Słaby umysł łatwo podda się sugestii, lub przynajmniej otumanieje na wystarczająco długo by spróbować się uwolnić. Niestety, jego moc nie była aż tak dobra jak przypuszczał. Jedno słowo? Tylko jedno?! Szlag! A właśnie. Umieścił to słowo:

"Śmierć"



Po czym westchnął głęboko z zamkniętymi oczami. Miał pewien plan. Nie był pewien czy się uda, ale próbować było warto.

Na widok gościa w garniaku i brylach, chciał parsknąć śmiechem. Nie spodziewał się, że ktoś taki może być członkiem potężnej mafii, z którą miał na pieńku. Musiał być jakimś synalkiem dona i zapewne obiektem pokątnych żartów. Jimmy próbował zdeprecjonować w myślach tego gościa, by nie okazywać oznak strachu i stresu. Aparycja i sposób wypowiadania się typa, znacznie ułatwiały mu ten proces. Nie krył nawet zaskoczenia, że J. wie o kryształach. Skoro nie tylko Jim je posiadał, to kwestią czasu było że trzęsąca Glasgow organizacja przestępcza dowie się szybciej niż ktokolwiek inny. Poczekał aż wypowie się młody obok niego. Ten oczywiście rozgadał się jakby był na spowiedzi, albo przynajmniej na dobrym haju. Deep nie wiedział czy chłopak mówił serio, czy tylko się zgrywał. On żadnej kurwa zorzy i macek nie widział. Po prostu potknął się, spadł z dachu i wpierdalając się do kanału, nadział się ręką na kryształ. Koniec historii.
Nim młodziak skończył, Deep rozejrzał się i sprawdził czy z J. jest ten dryblas co go niósł. W końcu przyszła kolej na Jimmy'ego. Nie zamierzał udawać miłego:

- Dobra panie J.Eb się. Wiem, że robisz dla mafii Glasgow i w dupie mam co ze mną zrobisz. I tak wiem, że mamy przesrane. Wychowałem się wśród was, więc znam zasady. Będzie czas, że ci stosownie podziękuję. Jest dokładnie tak, jak chciałem. Więc słuchaj uważnie. Mogę sprowadzać jebaną śmierć na innych, indukując tą sentencję w ich głowy. Nie wiem jak to się dzieje, ale ci ludzie po prostu umierają następnego dnia, czasami szybciej. Niedawno odkryłem, że mogę to przeznaczenie odwołać, indukując sentencję "życie". A teraz czuj się zaszczycony, skurwysynu!

Jimmy wytężył umysł raz jeszcze, próbując wywołać taką samą sugestię jak u mięśniaka, tym razem szepcząc słowo "śmierć" i pstrykając cicho palcami. Chciał by garniakowi w głowie zaświtała myśl o umieraniu, spotęgowana poczuciem dejavu. Jeśli J. kiedyś był o krok od śmierci, mógł dodatkowo skojarzyć ten traumatyczny moment z tym co się stało teraz. Jeśli mu się udało, doda:

- Czujesz to? Tak pajacu, umrzesz jutro, albo nawet za kwadrans. I jeśli chcesz bym to odwołał, rób co mówię, a obdaruję cię życiem niczym bóg łaskawca...
 
__________________
Something is coming...

Ostatnio edytowane przez Rebirth : 23-07-2016 o 21:50.
Rebirth jest offline