Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2016, 13:07   #5
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
- Zatrzymajmy się, bracie - powiedział Kastor lekko świszczącym głosem zbliżonym do szeptu.
Zadziałało natychmiastowo.

Niższy i szczuplejszy z podróżników zakasłał przeciągle w czerwoną chusteczkę skrywającą obecność krwawych drobinek. Wychudła, chorobliwie blada dłoń o długich palcach wysunięta z szerokiego rękawa czarnej szaty zacisnęła się mocniej na kosturze.

Muskularny, przystojny olbrzym spojrzał z troską na twarz skrytą w cieniu kaptura. Irytującą troską przygłupa nie potrafiącego lub nie chcącego nauczyć się, że tak już jest.

Mag widział jak jego brat zaciska dłonie na pasie z mieczem walcząc z chęcią przytulenia brata. Kastor szczerą nienawiścią darzył ten odruch. W takiej chwili był aktem bezproduktywnego, nieefektywnego, powtarzającego się użalania nad nim. Doskonale wiedział co za chwilę nastąpi. Alcest skrzyżuje masywne ręce na zwalistej klatce piersiowej i westchnie w wyrazie bezradności.

Sięgnął do jednego ze swych woreczków, gdy rozległo się skrzypnięcie skórzanej kurty oznaczające realizację doskonale znanej części. Skrzywił się rozgryzając ziarna bielunia. Nie z powodu ich smaku.
Niemniej po chwili odetchnął głębiej. Chwilowo zignorował świat izolując się od niego zasłoną przymkniętych powiek. Trująca substancja zaczynała rozchodzić się po organizmie ofiarowując blisko dobę spokoju.

Otworzył oczy i korzystając z okazji wydobył zza pazuchy mapę narysowaną przez Philiberta. Na podniszczonej kartce znajdowały się kształty wyrysowane węglem z paleniska. Pomimo wątpliwej wartości artystycznej dobrze spełniała swoją rolę. Dzięki niej z łatwością podążania po sznurku zmierzali z Pociesznik wprost do Szuwar. Obrana trasa nie była najkrótsza. Kazała im przedzierać się przez puszczę, by dotrzeć do Szuwarów.
Mogli jednak nawet dwukrotnie skrócić drogę przemierzając nieznane moczary.

Spojrzał z ukosa na Alcesta wpatrującego się niemo w jedno z drzew. Dla niego przedzieranie się przez wymagający teren nie było problemem. Oczami wyobraźni widział siłacza idącego jak taran.
Tak, trasa była krótsza i z całą pewnością szybsza dla Alcesta, ale Kastor byłby zmuszony zwolnić. Nie wiedział jak wyszedłby na całej zamianie. Może dotarliby wcześniej, a może nawet później niż wybierając dobrze znaną drogę.
Nie mówiąc już o tym, że nie miał pojęcia co kryje się na owych bagnach.

- Nie traćmy już więcej czasu - odezwał się do starszego brata i ruszył w puszczę.
I tak późno dotrze do celu.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline