"Skurwysyny! To ma być wizytówka Amerykański wartości? Żadnych wyrzutów sumienia?" - Spojrzał się na Steva Rogersa jakby był gównem na podeszwie buta i bez słowa ruszył do posiadłości.
Bieg oczyścił mu nieco w głowie - Ja już trzepnąłem go w głowę mogą być problemy przy wytłumaczeniu niektórych ran hmmm...- Przyłożył paralizator w kilku miejscach zadając bolesne rany niskimi wyładowaniami - Panie sędzio ja próbowałem go zatrzymać nie moja wina że to serum którego używa uczyniło go bardziej odpornym. Próbował nas zabić to była samoobrona- Powiedział z wrednym uśmiechem - Takie gnidy jak ty nie zasługują na kolejną szansę skoro sam Kapitana Awesome jest gotowy zdradzać i wykorzystywać własnych wieloletnich przyjaciół żeby cię dorwać to ja mam tracić sen o twój zgon?- Zaśmiał się cicho i stanął z boku dając innym do zrozumienia że on już skończył.
Dziś stracił swój idealizm jeżeli Steve Rogers upadł tak nisko jakie szansę ma Jack Jones?
"Nie obawiacie się że podpiszę cyrograf z Dormamu, Asmodeo albocoś innego piekielnego że wróci silniejszy? Może warto poprosić Hellstorma żeby zabezpieczył nas przed tą opcją? Nie wiadomo czy te wariaty z kultu goblina nie spróbują go sklonować ..."- Nadał na drużynowym kanale telepatycznym "Cable mógł byś sprawdzić czego on tu szukał? To może być coś ważnego, jakiś zagrożenie" - Poprosił.
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 14-02-2019 o 23:11.
|