Niestety k20 wpadła, prawdopodobnie gdzieś i przepadła w wewnętrzu tej wiekuistej jaskini, która nigdy się nie kończy, tak przynajmniej się wydawało Lucynie, bo przecież stali w miejscu jak pieprzoni idioci.
-Nooooooo!!!! - wydała z siebie elfka uważając na chore gardziołko oraz patrząc jak kostka do gry leci i się zgubiła. Ostatnia nadzieja prysła, no to wydaje się, że już po mnie - pomyślała ciemnota. Gdyby miała jeszcze swój mieczyk to by mu zapierdoliła prosto w ryj! Ale nie ma. Nagle ktoś ględził do siebie jak jakiś debil.
-No pięknie teraz kto idzie? - zapytała Świergotka, po czym usłyszała, że Partridge wstaje, był tak ciężki, że trudno było go nie usłyszeć, ale przynajmniej wiedziała iż żyje.
-Transwestyci, geje, turki. To nie są ludzie do mojego party - powiedziała dyplomatycznie Lucyna,
-Możemy wrócić do sceny bardziej przedtem, kiedy to nie byłam w powietrzu please - zrobiła błagalne spojrzenie na Boga Wojny. Po czym leciała…..i wylądowała łbem prosto w ślepego elfa.
-Dziękuję!!! - krzyknęła elfica do Boga, dodając -Hej ty tam kto biegnie. Pomożesz nam? - zapytała trzymając ręce splecione jak do modlitwy, bo już kurwa jego pierdolona mać nie wiedziała wraz z Partridge’em co począć, a chcieli by być na zewnętrzu od dobrych kilkudziesięciu minut!
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Ostatnio edytowane przez Adi : 24-07-2016 o 17:25.
|