Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-07-2016, 03:06   #57
Demogorgon
 
Reputacja: 1 Demogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znany
Duncan O’Malley, Jimmy Deep, Marcus Baggins

Mężczyźnie szczęka opadła w wyrazie szczerego, głupiego zagubienia. Wpatrywał się przez chwilę w swoich więźniów, nie wiedząc najwyraźniej co powiedzieć.
-Panowie, wyniknęły chyba jakieś problemy w komunikacji. – Powiedział niepewnie. –Jaki dzień? Jaka zorza? Jakie macki? Jaka mafia? Może zacznijcie od początku, powoli i spokojnie. Dobrze? – Wyciągnął z kieszeni szmatkę i przetarł nią spocone czoło. Wyglądał na zdenerwowanego i to bardzo.
W tej chwili drzwi otworzyły się i do środka weszła znana już para mięśniaka oraz garniaka, czyli Joshua i Lucien. Obydwaj wydawali się poddenerwowani.
-A to co takiego Prosiłem was, byście mi nie przeszkadzali! – Warknął mężczyzna na ekranie.
-Pan wybaczy, szefie. Ale pan tego nie czuje.- Odezwał się garniak.
-Jeśli to jest jakiś żart o tym, że mamy tu menela..
-Gaz. Na całym korytarzy czuć zapach ulatniającego się gazu. Musimy ewakuować całe piętro, od jednej eksplozji możemy zginąć.
-Z-zginąć? – Mężczyzna w okularach rzucił ulotne, nerwowe spojrzenie Jimmy’emu. – Dobra, zakneblujcie ich i przewieźcie do drugiego laboratorium. Ja muszę jeszcze zabrać wyniki badań. I Wernera, nie zostawiłbym go przecież… – Odwrócił się i zaczął pakować jakieś papiery.
- Zaknebluj cwaniaczka, ja zajmę się pozostałymi dwoma. – Powiedział Lucjen, podchodząc z kneblem do Duncana.
Marcus, trzeci z uwiezionych, tylko uśmiechnął się rozbawiony.

Phoebe Duncan

-O-obiecujesz? – Wykrztusiła Gwen, pociągając nosem. –Jesteś taka fajna. – Powiedziała cicho.
Chwilę jeszcze zajęło jej uspokojenie się, ale w końcu wróciła do siebie. Nie chciała za to dłużej gadać o kwestii swojego brata, przynajmniej na razie. Zaczęły właśnie gadać znowu o pająku, gdy do pokoju weszła Kate.
- No, wreszcie się uspokoił. Możecie już wrócić na… – Przerwała, mierząc siostrę poważnym spojrzeniem. –Wszystko w porządku, Gwen? – Dziewczynka pokiwała głową nieśmiało, ale to nie przekonało gotki. –Przecież widzę, że nie. Phoebe, mogłabyś zostawić nas same na chwilkę. – Zwróciła się do Phoebe i zręcznie wyprowadziła ją za drzwi pokoju. – Poczekaj chwilkę w salonie, dobrze? Wyjęłam dla was ciastka. –Powiedziała i zamknęła drzwi.
W czasie gdy Phoebe rozważała możliwości, jakie daje jej ta sytuacja, dostrzegła coś, co umknęło jej wcześniej. Na końcu korytarza były uchylone drzwi, całe poobklejane logami zespołów punkowych i metalowych. Raczej na pewno pokój Kate, przynajmniej zakładając, że jej brata był na dole.
 
Demogorgon jest offline