Michael szedł za demonicą i podziwiał jej ciało i ruchy. Kiedy ujrzał siedzących wilkołaków i przyjrzał się zawartości ich futerałów. Coś mu zaczynało się nie podobać. *Raczej na atak na tą bazę nie muszą się martwić. Więc co jest grane?* Zastanowił się przez moment. - Angie. Coś tu nie gra. Mają srebrną broń i Price dziwny nóż.- Zwrócił się bardzo cicho do pięknotki. - Obawiam się małej rewolty.- Dorzucił tuż przed wejściem do budynku do którego prowadził ich Price.
Swordich czuł się źle w tym miejscu. Nie było tu przyjaźnie jak do tej pory. Wzrok zakapiorów na ich plecach był prawie, że namacalny.
Kiedy weszli do pomieszczenia a Alfą z innego miasta obrzucił ich przelotnym spojrzeniem i przebadał ich "wiedźmim wzrokiem".
Podczas przedstawiania, aż zerknął na Starego, który prawie że poniżył Billa. *To cham*. Oburzył się, nie dając nikomu tego poznać.
Gdy przyszło na niego i został przedstawiony kiwnął głową na przywitanie i zdziwił się jak wilczyca podeszła do niego i coś zaczęło się dziać z jego organizmem.
Nie podobało się mu to. Uznał, że nie da sobie w kaszę dmuchać i sam zadziała.
Złapał ukradkiem swój rekini kieł i skupił się. Nie zważał na otoczenie ani na miejsce. Miał jeden cel.
Ostatnio edytowane przez corax : 29-07-2016 o 15:41.
|