- Może mam, może nie - Chass uśmiechnął się do elfki - dowiesz się jak mi powiesz jak cię mogę znaleźć? Nie chciałbym się zgubić w Waszym pięknym mieście - odpowiedział serdecznie.
Gdy drużyna rozdzieliła się, Constantine wolał dodatkowo postawić pewien mur pomiędzy sobą, a towarzyszącymi mu pielgrzymami. Nie chodziło o Leę i Majora, ale bardziej o śmierdzącego Zwierza. - Zostańcie tu i pilnujcie małej. Potrzebuję spokoju, ten manuskrypt nie jest napisany najprostszym językiem - zwrócił się do towarzyszy przechodząc na chwilę na wspólny i ruszył za Belenem. - Constantine. Chass Constantine - odpowiedział na pytanie bibliotekarza - Prowadź mistrzu. - |