Wątek: Demon Upadku
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2007, 22:16   #14
Goldfinger
 
Reputacja: 1 Goldfinger jest po prostu świetnyGoldfinger jest po prostu świetnyGoldfinger jest po prostu świetnyGoldfinger jest po prostu świetnyGoldfinger jest po prostu świetnyGoldfinger jest po prostu świetnyGoldfinger jest po prostu świetnyGoldfinger jest po prostu świetnyGoldfinger jest po prostu świetnyGoldfinger jest po prostu świetnyGoldfinger jest po prostu świetny
Gdy czytał ów zwój, twarz zmieniała się od paskudnej do twardej jak głaz.
Dziwne się to wydawało. Cisza, zmierzch, Odgłosy zwierząt, melancholia...

Poczym odezwał się:
Od tej nieszczęsnej chwili, gdy spotkałeś konającego, twój los stał się losem Świata.
Witaj jeszcze raz Fabri’nie. I wybacz mą szaleńczą naturę. Bałem się że to prawda, co mi mówisz. Obawiałem się tego, co to oznacza. Rozumiesz? Nigdy nie zrozumiesz!
Myślałem że młode lata odeszły w zapomnienie. Tak bardzo chciałem zapomnieć. Niestety, bogowie mnie pokarali. Czy wiesz jaki to jest ciężki żywot biedaka, który stara się zyć w nieświadomości przed tym po co naprawdę przybył na tę ziemie? Tak bardzo chciałem Wierzyc w kłamstwo. I udałoby mi się, lecz musiałeś się tu zjawić!
Wybacz mi jeszcze raz me rozczarowanie.

W myślach: ”O bogowie, czymże my jesteśmy w oczach waszych? „

Do Fabrina:
-Nie na darmo bogowie cię tu przysłali. Wiesz o tym?

Co widziałeś przed sobą to, to jak głupiec, przemienił się w szaleńca. Astegor mówił spokojnie, ton przybrał łagodny i miły wydawał się uszom. Nieludzki szept, wkradł Ci się do głowy. Jego słowa, napełniły ją zdziwieniem i ciekawością.
Mówił:
-Nie przypadkiem spotkałeś Cynthionix’a. Umiesz trzymać miecz. Strach jest Ci obcy.
Nie masz celu. Nie jestes zwykłym wojownikiem. Dlatego teraz musimy uciekać stąd. Uwierz teraz mi, tak jak ja tobie uwierzyłem. Prawda,że dziwne to wszystko sie wydaje. Tak samo dziwne jak to ze ptaki latają.
Zginiesz jeśli tu pozostaniesz, później ja. Dlatego musimy wyruszyć już o świcie. Po drodze pochowamy ciało Cynthionix’a.

Głos się odmienił, nie wiesz czy Ci się to wydawało, czy to raczej prawda co słyszałeś i widziałeś. Jednakże nigdy jeszcze nie miałeś takiego odczucia, jakbyś rozmawiał z człowiekiem, a tym samym bładził gdzieś po lasach, pełen strachu i obaw.

Karczmarz przyniósł jeszcze kubek wina. Astegor wziął kawałek metalu co leżał na stole. Zwiną pergamin i wsadził go za kolczugę.
-chodźmy przyjacielu odpocząć przed jutrem.
W drodze do pokoju,
-Masz rodzinę? Jakiś bliskich? Skąd pochodzisz? I co Cię skusiło by przybyć w te strony?
Przepraszam jeszcze raz za moje zachowanie, i ze tak dużo pytań naraz. Rozumiem, że wybierzesz się ze mną w podróż?
 
Goldfinger jest offline