Markus kopnął związanego Fabiana po czym splunął. "Parszywy zdrajca, niechaj będzie przeklęty."- zdążył pomyśleć, po czym rzucił się do ucieczki wraz z innymi. Nie był tchórzem, ale tylko głupiec rzucałby się samotnie, ranny, do walki, z przeważającą ilością przeciwników. Biegł na samym tyle kolumny, osłaniając swoich towarzyszy. Dyszał mocno, ale wiedział że musi biec. Wioska jest w niebezpieczeństwie i należy ostrzec wszystkich mieszkańców. Od czasu do czasu odwracał głowę, by zobaczyć czy nadal ich ścigają. |