Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2016, 09:06   #10
Demogorgon
 
Reputacja: 1 Demogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znany
Jeśli nieudane zaklęcie rozgniewało Annę, nie dała tego po sobie poznać. Zaskoczyć zaskoczyło ją na pewno, ale tym będzie się martwić później. Na razie mieli problem z niespodziewanym atakiem. Dziewczyna zamknęła z trzaskiem księgę i zaczęła szybko gestykulować, szepcząc słowa czaru i wbijając wzrok w Goblina strzelającego do Jorisa. Czuła jak magia mknie w jego stronę, pokonując bariery językowe i sącząc jej jadowite podszepty w jego umysł. Wypełniała go wizjami ciemności, pewnej śmierci niesionej przez człowieka przed nim. Oraz jednym, surowym żądaniem, uderzającym w jego umysł raz za razem, coraz głośniej i głośniej i głośniej. Uciekaj, uciekaj, uciekaj, uciekaj! Łucznik mało nie spadł z drzewa, ale jakoś udało mu się zachować spokój, choć wydawał się dość wstrząśnięty zesłaną mu przez dziewczynę wizją. *Anna postanowiła wykorzystać okazję i poderwała kuszę, by mu odpłacić pięknym za nadobne. Ale, jak sama mówiła, nie była dobrym strzelcem i tylko zmarnowała pociski.
Widząc, że sytuacja na polu bitwy została opanowana, a inne Gobliny pokonane, Anna zeskoczyła z kozła i z kuszą w rękach ruszyła w stronę tamtego napastnika.
-Panie Goblinie - Zaczęła grzecznie, przetrącając krzaki końcówką kuszy. - Pańscy przyjaciele nie żyją. Nie ma potrzeby, byśmy zabili również pana. Niech pan wyjdzie, proszę pana bardzo. Podda się pan, odpowie na kilka pytań i puścimy pana wolno. Po co ginąc tylko dlatego, że pana koledzy mięli mniej szczęścia? Moi towarzysze to niebezpieczni i krwiożerczy ludzie, jeśli będzie pan próbował uciec, nie odpuszczą panu. Ale jeśli się pan podda i będzie współpracował, to ma pan moje słowo, że nie podzieli pan losu swoich współpracowników. To jak będzie? Mogę na pana liczyć? Będziemy przyjaciółmi? - Cały czas powierzchownie przeczesywała krzaki, nie zagłębiając się za bardzo. Przesuwała tylko ich końcówki końcem załadowanej kuszy. Gdyby Goblin na nią wyskoczył, była gotowa strzelić. Jeśli jednak wyjdzie spokojnie, da mu szansę aby się poddać.
 
Demogorgon jest offline