- To przyznawać się, kto jest wilczkiem. Już 10:30, a nikt nic nie powiedział, czas leci, zegar tyka, moi mili, go, go, go! Taka jestem podekscytowana, że całą noc sprzątałam, bo spać nie mogłam. No już, zaczynamy! - Monica rozejrzała się dookoła. Zdziwiona spostrzegła, że w tym rozgorączkowaniu uszła jej uwadze nieobecność pozostałych. Nie myśląc długo, pobiegła do chatek współbździnian - w końcu trzeba działać! |