Kat przysłuchiwał się rozmowom do południa, a potem wziął piłkę w ręce i przyjrzał się jej dokładnie. Wyglądała jak ścięta głowa, tylko bardziej ścięta, mniej głowa.
-
Ktoś cię tu nie lubi?
I odrzucił Piłkę, która odbiła się od ziemi i potoczyła w zarośla.
-
Ciebie też tu nie lubią? - spytał anachorety i zajrzał mu w głąb luzackich, zajebistych okularów.
Gerwazego i Monicę zlustrował spojrzeniem, lecz milczał. Świerzbiły go ręce, lecz wciąż nie wiedział co począć. Musiał czekać.
Tymczasem słońce wspięło się po nieboskłonie i sięgnęło zenitu, oświetlając małą wioskę i jej pięciu mieszkańców: Kata, Antoniego, Gerwazego, Piłkę i Monicę. Doprawdy, była to dziwaczna mieszanka.
Nastała faza południa! Snujcie teorie, złorzeczcie, obrzucajcie się błotem. Może w ten sposób odkryjecie swoje tożsamości?
Faza południa będzie trwała do wtorku, do godziny 9 rano. Przypominam, że jeden post będzie obowiązkowy, ale napisać możecie aż dwa!
Powodzenia i miłego!