Szczury uciekają ze statku. Nawet jeśli to cienie szczurów, to przekaz był dla Carli jasny.
Kobieta doskoczyła do Alexandra i pobieżnie obejrzała jego dłoń. - Pewnie boli. Ale jutro nie będzie po tym nawet śladu. A może i szybciej. Spróbuj się zregenerować. - powiedziała, lecz nie miała czasu na to, by wspierać rannego towarzysza. Nie, gdy w grę wchodziła sytuacja ich wszystkich. - Musimy się wydostać na pokład. A może i opuścić statek, jeśli kapitan stracił nad nim kontrolę. - powiedziała tonem spokojnym acz zdecydowanym - Nasi Stwórcy pouczali nas, że tylko razem przetrwamy. Nie musimy się lubić, ale musimy współpracować. Dlatego dość już dyrdymałów. - spojrzała na Pannę Rybkę - Jesteś nam potrzebna. Masz rację, zostałaś wybrana. Potrzebujemy teraz twojej intuicji, siły ducha. Wszyscy musimy być silni. W Sforze nie ma miejsca dla słabych. Carla umilkła i potoczyła wzrokiem po towarzyszach, próbując odgadnąć ich nastawienie. - Musimy się wydostać na górę. Teraz. - rzekła z naciskiem.
__________________ Konto zawieszone. |