Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-08-2016, 20:45   #48
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jack zamknął księgę i odłożył ją na stół.
- Nela, pobudka!
- Ja nie śpię - odparła nagle Nela, wyraźnie wyrwana ze snu. Usiadła po tym do pozycji pionowej i rozejrzała się po pokoju.
Barbara parsknęła ze śmiechu,
- No tak, w ogóleeee nie śpisz. Wiesz, to nic złego, zdrzemnąć się na trochę - dodała, pokazując język koleżance.
- Oj tam. Skończyliśmy czytać? - Szarowłosa przeniosła wzrok z Barb na Jacka i z Jacka na Barb.
- A i owszem, skończone.
- Skończyliśmy, skończyliśmy - zapewnił Jack. - Co powiesz na ponowny spacer? Zabierzemy nasze nowe zabawki i zobaczymy, co nam wyjdzie... Strzelanie, machanie mieczem... No i mam jeszcze krzesiwo, jednak, jestem pewien, niemagiczne. Niestety.
- O tak. Jestem za. - Nela nie czekając na dalsze zaproszenia z pewnym entuzjazmem zaczęła gramolić się z łóżka. - Mogę pokazać wam jak się strzela z łuku, ale wydaje mi się, że lepiej byłoby wypróbować te miecze i krzesiwo. Chociaż, wzięliśmy jeden łuk… jak komuś będzie dobrze szło będziemy mogli jeszcze poprosić o drugi. No i nie wiem, czy zaczniemy od mieczy czy od kijków.
- I jedno, i drugie, i trzecie - powiedział Jack. - Zawsze, a każdej grze, uważałem, ze broń dystansowa jest lepsza, niż biała. Chociaż, nie da się ukryć, wolałbym do nikogo nie strzelać, ani nawet nie straszyć mieczem. Skoro jednak dom pozwolił nam to zabrać, to obawiam się, że może nam się to wszystko przydać.
- Pozostaje jeszcze kwestia polowania - dodał. - Łuk jest bardziej przydatny. Nie będziemy wszak biegać z mieczami za jeleniem czy coś...
- A jest coś dystansowego poza łukiem? Coś nie wymaga superumiejetności? W grach na kompie zawsze wolałam walić z dystansu, myślę, że tu jest dość podobnie… - spytała Barb.
- Też tak uważam - zgodził się z tym zdaniem Jack. - A jeśli chodzi o to coś innego, to pozostaje proca albo kusza. Procarze z Balearów rozstrzygali niejedną bitwę, a genueńscy kusznicy to elita... Wybór kuszy jest najlepszy. Nela będzie robić za damską wersję Robin Hooda, a my za Wilhelma Tella w dwóch osobach. Nie wiem tylko, czy ktokolwiek zechce służyć jako podstawka pod jabłko.
- Może po prostu wziąć jakieś kolorowe mazidło z łazienki i smarować po drzewach? - zasugerowała Barb - Poza tym, ty jesteś jakimś fanem broni? Czy po prostu historii? - dodała, wstając, ubierając buty na nogi i kierując się w stronę drzwi. - Chodź, Nel. Idziemy strzelać!
- Fanem książek wszelakich - odparł Jack, zabierając sprzęt, jaki miał zamiar sprawdzić podczas ćwiczeń. Kusza, bełty, miecz, nóż, toporek, krzesiwo... - trening zapowiadał się całkiem nieźle. Zdaniem Jack'a przynajmniej.
 
Kerm jest offline