Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-08-2016, 21:43   #21
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Sif dochodzenie do siebie po otrzymanym zastrzyku, rozpoczęła uczuciem paniki, które sprawiło jej niemal fizyczny ból. Na szczęście odeszło szybko, gdy dostrzegła, że w pokoju, do którego ich przeniesiono, był także Ari. Ze spokojem wysłuchała słów ich pracodawców i takim samym spokojem przywitała spacer po ich nowym miejscu zamieszkania. Dopóki Ari był przy niej, nie obchodziło ją na dobrą sprawę to gdzie są i co będą musieli zrobić. Wiedziała doskonale, że dla samej tylko możliwości przebywania z bratem, zrobi wszystko co jej każą.

Pokoje, które oddano do ich dyspozycji były nieprzyjemnie zimne i bezosobowe, a przynajmniej dla Sif takie właśnie sprawiały wrażenie. Były jednak lepsze niż cele, a to już był krok do przodu. Nie były także zamykane na cały dzień, a jedynie godziny nocne. To jej nawet pasowało, nie planowała bowiem spędzać w przydzielonym dla niej pomieszczeniu ani jednej. Bez wahania podążyła za Ari’m, gdy ten wszedł do swojego. Później zamierzała przenieść do niego te z ubrań dla niej przygotowanych, które się jej spodobają. O ile takie się znajdą.

- I co o tym sądzisz? - zapytała, nadal uparcie odrzucając angielski, na rzecz islandzkiego. Usiadła na łóżku podpierając się z tyłu rękami i wodząc wzrokiem od jednej kamery do drugiej. Była ciekawa czy oglądający ich byli przygotowani na widoki, które przyjdzie im oglądać.

- Mnie się podoba. Lepsze niż w Raft. A tobie? - odpowiedział z uśmiechem, siadając koło Sif.
- Czy ja wiem - mruknęła w odpowiedzi, wlepiając spojrzenie w sufit. - Będę tęsknić za ciszą i spokojem. Pełną prywatnością i tymi wspaniałymi spacerami - zerknęła na bok, uśmiechając się wesoło. - Mogli dodać nieco koloru - wróciła do marudzenia, chociaż bardziej dla zasady niż z faktycznej konieczności. - Jak myślisz, będą mieli coś przeciwko temu, żebym się do ciebie wprowadziła?

Ari pocałował ją w policzek.
- Wolałbym, żeby nie mieli nic przeciwko. Zbyt długo się nie widzieliśmy.

- Możemy zapytać - zasugerowała, opadając całkiem na łóżko. - Pytać nam chyba nie zabronili, prawda? A może za pytania też zrobimy BUM? - sparodiowała gest Nicka. - Jak myślisz?

On jednak obserwował ją z fascynacją wypisaną na twarzy. Nie odpowiedział.
- Jaka ty jesteś śliczna - rzucił kładąc dłoń na jej policzku, a po chwili dołączyła druga.

Roześmiała się.
- Nie zmieniaj tematu - pogroziła mu palcem. - Ja tu próbuję zdiagnozować nasze ograniczenia, a ciebie się jak zwykle żarty trzymają. Nie mówiąc już o tym, że z żartami także powinieneś uważać. Wiesz… - Ponownie uniosła dłonie przed twarz - Bum… - Rozłożyła palce, tylko po to by po zobrazowaniu tych trzech liter, położyć je na jego twarzy.

Uśmiechnął się szeroko z ciepłem bijącym z oczu.
- Wcale nie żartowałem - odparł i uchwycił ją w talii, by przyciągnąć ją do siebie. Na siebie. Na swoje kolana, lecz tak, by ich twarze zwrócone były do siebie.

- Och, doprawdy? - uniosła brwi, jednak zaraz ową minę wyrażającą zdziwienie, zastąpiła inna, radosna, której towarzyszył śmiech. - Niech ci będzie - usadowiła się wygodniej na jego kolanach, posyłając mu psotne spojrzenie. - Ciekawe za co jeszcze możemy zamienić się w pokaz fajerwerków. Zobaczmy… - Pochyliła twarz w jego stronę i pocałowała go w czubek nosa. - Hmmm… Najwyraźniej za to nie… A za to? - Tym razem pocałowała go w usta, lekko dotykając warg. - Chyba nie… Próbujemy dalej?

- A może za to? - podjął zaproponowaną grę nieco odważniejszym pocałunkiem, w którym zalotnie i delikatnie przygryzł jej wargę.

- Hmmm… - mruknęła, łącząc ów dźwięk z westchnięciem. - Najwyraźniej nie - wyszeptała wprost w jego usta. - To może za to? - Rzuciła z diabełkami w oczach i wycofawszy się nieco tułowiem, chwyciła bluzę więzienną i zdjęła ją jednym, płynnym ruchem. - BUM? Nie? Cuuudnie - ucieszyła się, przylegając z powrotem do torsu brata.

I tym razem poszedł w jej ślady, pozbywając się górnej części odzienia w pozycji półleżącej, z której powrócił do Sif.
Początkowo delikatny pocałunek robił się coraz bardziej zachłanny. Tak jak dłonie wędrujące po plecach i piersiach. Przygryzając płatek jej ucha, pociągnięciem za włosy, przy karku odciągając głowę kobiety do tyłu, skupił uwagę własnych ust na szyi Sif.
W tej właśnie chwili cieszył się, że nie ma swojej mocy.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline