Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2016, 08:36   #39
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Richard opatrzoną prowizorycznie rękę miał założoną na temblaku. W ciągu ostatnich pięciu dni był milczący jak nigdy. Nawet Manuel wolała towarzystwo rozentuzjazmowanego Denisa niż swojego pracodawcy. Broda zaczynała kołtunieć. Gładka głowa pokryła się już sporej długości szczeciną. To wszystko sprawiało wrażenie, że Rigel stało się jakoś niesamowicie odległe nie tylko w przestrzeni ale i w czasie. Płaszcz delegata spoczywał na dnie oceanu obejmując zwłoki młodej piratki. La Croix nie miał w sobie już tej prezencji, która powodowała, że wszyscy wkoło niemal natychmiast się mu podporządkowywali. Zamiast tego wyglądał jak korsarz, który wrócił z dalekiej wyprawy. Wyprawy okupionej poważnymi stratami. Gdy przybyli na miejsce poprosił, żeby Malfloy i Manuel zajęli się ich kapsułą. Gdy zapoznał się z mapą i zobaczył jaką odległość przebyli przez te kilka dni poczuł uścisk w gardle. Odcinek na półtorej dnia sterowcem pokonywali pięć dni. Zamknięci w małej puszcze, gdzie nie tylko korzystanie z toalety, ale nawet sen był niewysłowionym luksusem. W pierwszej chwili powitał ląd jak wybawienie… później jego serce przepełnił niepokój. Katedra… Nie myślał o tym budynku nigdy potem… aż do dziś…
Sprawdził broń. Rewolwer rudej pilotki. Średnio mu się przyda z niesprawną ręką, ale lepszy rydz niż nic.
- Ferat, zostań przy naszej szalupie. Raczej nie będziemy tam podziwiać lokalnej architektury, więc jeden historyk nam w zupełności wystarczy. Denis… chodź z nami - powiedział całkiem spokojnie, jakby widząc na twarzy Arcona malującą się pasję.
Młody lurker nie wyobrażał sobie innej decyzji i pozostania na łodzi z Lucjuszem. Chociaż głos rozsądku podpowiadał, że nie byłoby to wcale złe wyjście w obliczu nieznanego.
Szlachcic dołączył do Jacoba i wiedząc, że ten odgrywa coś w swojej głowie rzucił od niechcenia:
- Ponoć częścią życia mnicha jest umartwianie ciała. Pewnie dlatego tak trudno się tu dostać.
Miał nadzieję, że nie zniszczy to planu historyka, który - jak wszystko co go dotyczyło - w głowie Jacoba urósł już zapewne do rangi geniuszu.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline