- No to teraz bez pierdolenia. - mruknął Młynarz
Doskoczył do przewalonego na bok wraku i przyłożył karabin do ramienia. Bestie śmigały... latały... szukały ofiar. A on szukał... wzorów. Kiedy bestie zwalniają i kiedy przyspieszają. Wziął jedną na cel i wyczekał chwilę, a kiedy był pewien strzału, pociągnął za spust.
Konieczne będzie później zbadanie co to za bestie. Jakie mutanty czy wyhodowane gówno. I z czego to wyewoluowało? Jakie mogą być tego słabe strony... i przede wszystkim... czy może być to ich Nocny Potwór? Mógł być. A mógł nie być. Nie przekonają się póki nie przyjrzą się trupom. |