Edgar oparł się o kramik i łyknął jeszcze raz. - No niezłe to. Może powinieneś w leprzej dzielni się rozstawić lub z jakimś karczmarzem do układu dojść.- Dodał i rozejrzał się po okolicy szukając kapłana. - W sumie może byś pomógł przyjacielu.- Zwrócił się przodem ku kramarzowi podstawiając kufelek by napełnił jeszcze raz. - Szukam Kapłana Urlica, który ostatnimi dniami wygłasza na placach. Napewno wiesz o którego chodzi.- Szlachcic popatrzył na twarz rozmówcy. - Szukam go od rana i gdzieś się zapadł.- Edgar jedną ręką wziął pełny kufelek a drugą ręką wydobył dwie dziesięciokoronówki i położył przykrywając je dłonią. Zamienił się w słuch. |