Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2016, 08:49   #86
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wpadając do wioski zatrzymał się przy jednej z chat, tak by mieć widok na drogę wychodzącą z lasu. Zdjął łuk i był gotowy osłaniać Rubusa o ile się pojawi.
Reszta pobiegła w głąb osady wszcząć alarm. Po kilku chwilach usłyszał dzwon bijący coraz to z nową siłą.
Czekał i wypatrywał.

Po jakimś czasie gdy już nadzieja uciekała z niego i już chciał ruszyć do centrum zobaczył wybiegającego Sheidera.
- Dawaj tu! Osłaniam Ciebie!- Łowca wrzasnął i napiął łuk gotowy wystrzelić w pościg za towarzyszem.

Kiedy już znaleźli się na środku placu i Rubus zdał relację, Rolf był obok.
- Przęklęty nie zostanie na wieki ten zdrajca i sługus pomiotów.- Rzucił wściekle Hasmans.
- No to mamy trochę czasu na przygotowanie się. Proponuję by kobiety i dzieci w świątyni umieścić a ci co umieją walczyć przygotowali się.- Powiedział u utkwił wzrok w Ojczulku. Rofl nie zamierzał przejmować dowodzenia, ale wiedział, że nie zdążą umknąć z osady przed atakiem. Trzeba było walczyć i przygotować się na nią.
Zastanawiał się kto zostanie dowódcą obrony. Ktoś musiał pomyśleć nad nią. Sam zaproponował by wycofać się z zewnętrznych chat i obsadzić te wokół placu. Zastanawiał się czy podpalenie zewnętrznych chat nie pomogło by w widoczności, ale zbyt ryzykowne było, że wiatr zawieje i dym tylko utrudni im życie.

Kiedy już wszystko było ustalone Rolf udał się do karczmy do swojej Kamili. Musiał odreagować w jej obięciach, o ile wogóle będzie chciała się nim zając a nie ratowaniem dobytku czy obgryzaniem pazurów ze strachu.
 
Hakon jest offline