- Skąd wiesz? - zapytała Shira szeptem, na chwilę zapominając o karmieniu. - Są niespokojni - skinął głową w stronę rozmawiających - Coś idzie nie po ich myśli.
Pokiwała powoli głową. Nie dopytywała o szczegóły. W ciągu ostatniej doby nauczyła się, że lepiej niepotrzebnie nie strzępić języka.
Pospiesznie dokończyła posiłek, karmiąc siebie i Danaekeshara. Przez chwilę miała ochotę zawołać chłopaka, który oferował im dokładkę, lecz... postanowiła wykorzystać fakt, że chwilowo nikt w obozie nie przygląda się więźniom.
Obróciwszy łyżkę w dłoni, wsunęła jej dłuższą część pomiędzy opuchnięty nadgarstek mężczyzny a linę. Starając się nie sprawić mu dodatkowego cierpienia, próbowała chociaż trochę poluzować wiązanie, by dać odpocząć ranom. - Warknij jakby patrzyli - szepnęła do towarzysza, kontynuując swoje dzieło.
__________________ Konto zawieszone. |