Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2016, 22:13   #55
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
-Nie dokładnie. Ojciec parę razy wspominał o tym, ale to nie był temat, który zbytnio by mnie interesował więc nie zwracałam większej uwagi na szczegóły.- zasępiła się Liamm, lecz po krótkiej chwili na jej twarzy objawiło się jakby olśnienie i dziewczyna wyprostowała się jak piorunem rażona
-Mówił mi, że niedaleko obozu drwali, w drodze z wioski znajduje się niesamowity las zdeformowanych drzew. Słyszałam o tym lesie znacznie wcześniej, daj mi chwilę to sobie...- dotknęła się palcem w usta i zamilkła myśląc intensywnie. Liamm uniosła głowę i patrząc na korony drzew mrużyła lewe oko, jakby sobie właśnie rysowała w wyobraźni mapę. Przytaknęła sobie po czym wejrzała na Venorę.
-To na wschód od tej dziury. Czyli jesteśmy na dobrej drodze.- oznajmiła po czym raz jeszcze skinęła głową -Ruszajmy.- Venora posłała pożegnalne spojrzenie śladom pazurów na rękojeści topora, którym przyszpilono nieszczęsnego człeka do drzewa. Przez myśl przeszło jej, czy tajemnicza bestia z okolic cmentarza przypadkiem jej nie śledzi...

~***~


Marsz nie trwał długo. Kobiety niedługo po odnalezieniu grobu bezimiennego kłusownika natrafiły na faktycznie owiany aurą tajemniczości zdeformowanych drzew, wokół którego unosiła się gęsta, mleczno biała mgła. Liamm zdawała się nie przejmować panującym tu klimatem.
-Fajnie tu.- rzuciła wesoło, a niedługo później obie towarzyszki opuściły niewielki pomnik przyrody. Pół godziny trwała piesza wędrówka z krzywego lasu, do miejsca gdzie znajdował się obszar wyrębu. Postawiono tu na wykarczowanym polu drewnianą chatę, w której pewnie nocowali pracujący tu drwale. Venora podeszła bliżej a krocząca tuż za nią Liamm pierwsze co dostrzegła to porozrzucane bez ładu siekiery i piły. Narzędzia były pordzewiałe, jakby leżały tu na wilgotnej glebie kilka dobrych dni.

Venora skierowała swe kroki do chaty. Drzwi były wyłamane z impetem z zawiasów i wisiały tylko na słowo honoru. W środku panował olbrzymi nieład, pokryty dodatkowo warstwą kurzu, a całości dopełniały ślady krwi na klepisku. Coś musiało się tu wydarzyć, lecz ze względu na to co Venora już zaobserwowała w wiosce, oraz znalazła z Liamm po drodze wcale jej to nie dziwiło.
-Nie ma żywej duszy. Ktoś tu musiał wpaść w zbliżonym czasie co napad na wóz mego ojca.- zauważyła Liamm -Można trochę powęszyć, ale nie wydaje mi się, żebyśmy znaleźli coś pożytecznego tutaj. Wróćmy do wioski. Chciałabym coś zjeść. Mój delikatny brzuszek nie toleruje suszonego mięsa w takich ilościach.- zażartowała po czym spojrzała pytająco na Venorę.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline