Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-08-2016, 12:29   #164
Gargamel
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
Profesor bardzo, ale to bardzo nieufnie patrzył na nieznajomych, jednak gdy Zadra przedstawił ich sobie nawzajem Henio patrzył na resztę mniej krytycznym okiem. Pozwolił sobie nawet na uśmiech, lecz był to uśmiech samymi tylko ustami. Oczy pozostawały zimne i czujne, ot nawyk spod celi. Pokazał swój skarb, czyli KAS.
- Panowie, słyszałem, że po dzielnicy krąży pewien potwór w kobiecej skórze. Nazywa się chyba... - zmarszczył czoło udając że usiłuje sobie przypomnieć personalia owego potwora. Po chwili rozchmurzył się i dokończył -... Teresa Bass. Może by tak owe monstrum poszczuć na tych skurwysynów - zaproponował nie wiedząc, że owe personalia należą do nikogo innego jak do teściowej Bimbromanty. W niewiedzy swojej nadal trwając kontynuował swój wywód - Owa Jadwiga mogłaby zasiać strach w naszych wrogach a kto wie może nawet boleśnie ugryźć jeśli by się jej dało odpowiedni cel z KAS. Co wy na to? - zapytał towarzyszy lecz wtedy właśnie telefon właścicielki lokalu zadzwonił a chłopaki usłyszeli groźbę. Spalić lokal w którym Profesor zamierzał dorobić się kroci Toć to zakrawa na herezję.
-Trzeba pomóc kobicie. To jak Towarzysze, pomożecie? - Spytał kolegów, a nie czekając na ich odpowiedź zaczął myśleć nad pułapką dla podpalaczy. To musiało być coś z biglem, problem polegał na tym, że Henryk był zbyt trzeźwy by coś konkretnego wykoncypować.
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne
Gargamel jest offline