Statek załadowano żywnością, wodą, piwem, winem i białym rumem, oraz prochem, kulami i zapasem broni. Gdy wszystko było gotowe, na pokład wgramolił się jeszcze jeden człowiek - staruszek który pokazał wam statek. Jesli dostał od tego zadyszki, to już mu pszeszła i mógł zwrócić się do Miss Kapitan.
-Jak go ochrzcisz Ma'am?- po czym postawił koło jej nóg wiaderko czarnej farby i mały, zgrabny pędzel.
__________________ ZA KAŻDYM RAZEM KIEDY PISZESZ GŁUPIE POSTY BÓG ZABIJA KOTKA! |