Kora
Nie mówiąc nic, szybko powróciła do pozycji, którą zajmowała przed chwilą. Skurcz żołądka nieco zelżał. Szum drzew, delikatny wiatr, promienie słoneczne, niewidoczne jeszcze wypieki na twarzy, wzrok i szemranie ludzi... To był jeden z tych przeklętych momentów, w których człowiek dopiero zaczyna sobie zdawać sprawę, gdzie jest, i bardzo pragnie znaleźć się gdzie indziej. Emocje powoli opadały, pozostawiając do konsumpcji suchą rzeczywistość...
__________________ "Are you devil or angel...? Are you question or answer...?" |