Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2016, 10:10   #101
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Żmija robił co umiał. Nawet z braku materiału na opatrunki zerwał parę pasm materiału z pobitych ludzi karczmarza. Oczywiście dziwnym trafem przy tej czynności znikały także sakiewki, które kusiły niemiłosiernie.
- Żyć będziecie, ale bez zimnej wody wiele się nie da zrobić.- Mówiąc to popatrzył na szczerbulca.

Zimny pot spłynął Gerhardowi po plecach jak wyszło, że przyuważyli symbol Ranalda. Szczęściem wyszło, że wrogo z tego powodu nie zareagowali.
Na propozycję datków uśmiechnął się szczerze.
- Łask Ranald nie poskąpi hojnym darczyńcom.- Z uśmiechem na ustach pomógł rannemu w kostkę doczłapać się do karczmy.

Von Welinger pomógł usiąść rannemu na pierwszym z brzegu krześle i zajął się opatrywaniem ran wszystkim potrzebującym.
- Jonathan. Jeślibyś mógł zobacz czy karczmarz nie ma jakiś bandaży czy lodu w piwnicy schowanego.- Zwrócił się do cyrkowca licząc, że pokaże to iż to jego pomocnik lub osoba dla niego zaufana.
Żmija wkupiał się umiejętnościami, ale cyrkowiec mógłby mieć problemy a tak może to w czymś pomóc.
- Niezłą rozróbę tu uczyniliście. Kapryśny Ranald miał niezłą uciechę z zamieszania jakie uczyniliście.- Mówił opatrując jednego z głównych Kochersów.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 16-08-2016 o 10:31.
Hakon jest offline