Jonathan spojrzał tylko na Żmija uśmiechnąwszy się i odpowiedział krótko. -Już się robi Mistrzu Gerhardzie, poszperam trochę i znajdę co trzeba. Może i coś mocniejszego w owej piwnicze się znajdzie, co by ból złagodzić i ranę przeczyścić naszemu towarzyszowi. Zresztą odrobina dobrego piwa, jeśli tu takie mają oczywiście - nikomu z nas tu obecnych nie zaszkodzi, a co najwyżej nastrój poprawi.
Po czym skłoniwszy się teatralnie, ruszył na poszukiwanie. |