Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-08-2016, 21:41   #31
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Rozdział I. Czarne strzały

Trakt w stronę Triboaru
10 Eleasias

Po kwadransie chaotycznej paplaniny drużyna ustaliła jaki-taki plan i Joril, Aidym oraz Piącha ruszyli goblińskim tropem. Reszta miała przestawić wóz i urządzić w lesie zasadzkę. A przynajmniej tak zrozumiał to Joril…

Wędrówka tropami goblinów nie nastręczała trudności. Po jakimś kwadransie marszu tropiciel dał znak by się zatrzymać. Wśród liści leżała słabo ukryta pętla, gotowa schwytać nieostrożnego wędrowca. Joril wyrył na sąsiednim drzewie ostrzegawczy symbol - miał nadzieję, że choć Anna zrozumie o co chodzi - i ruszyli dalej. Niestety kolejnej pułapki chłopak nie zauważył i tylko błyskawiczny refleks uchronił go przed wylądowaniem w głębokim dole. Wreszcie, po jakiejś świecy marszu, dotarli do miejsca, które mogło być dobrą kryjówką - sporą naturalną jaskinią w zarośniętym krzakami wzgórzu.


Wąska ścieżka, którą wcześnej podążali najemnicy prowadziła tu wzdłuż płytkiego strumienia. Po lewej była polana; po prawej gęste krzaki. Prócz szumu wody i lasu do uszy “zwiadowców” nie dochodził żaden dźwięk. No, może prócz trzaskania gałązek pod stopami Aidyma i mamrania Piąchy - bo choć Joris poruszał się cicho, to pozostałej dwójce daleko było do tego. Tropiciel wiedział, że krzaki są dobrym miejscem dla strażników i nawet dojrzał tam dwa znudzone gobliny, leżące w przygotowanym do tego miejscu. Znudzone - nie głuche, niestety. Gdy tylko drużyna znalazła się w polu widzenia dwie strzały wyprysnęły w ich stronę, lekko raniąc Piąchę. Cóż, z pewnością ochroniarze dali goblinom znać, że są (jeszcze) żywi i gotowi do walki. Tylko co teraz?


 
Sayane jest offline