Antoniemu aż rumieńce wystąpiły na twarz i tupnął nogą, powtarzając:
-Oświadczam wam dzisiaj: Nie jestem winien niczyjej krwi!
Można by wręcz podejrzewać, że staruszkowi zmysły pomieszały się na tyle, że potrafi mówić już tylko cytatami. Mimo to podjął wysiłek komunikacji.
-Powstają fałszywi świadkowie, pytają o to, czego nie wiem. - rzekł wskazując na Kata. Na rewelacje Piłki miał tylko taką mowę: - Nie wiem, kto to uczynił, boś ty mi nie dał o tym znać. Dopiero teraz dowiaduję się o tym.
Na koniec zmrużył oczy i wytykając trzęsącym się paluchem to Gerwazego to Kata zamamrotał:
- Lepszy złodziej niż ten, co stale kłamstwem się posługuje, obydwaj zaś zgubę odziedziczą w spadku. - chyba nie dowierzał ani jednemu ani drugiemu. |