Chłopak ukradkiem zmierzył dziewczynę od góry do dołu. ‘Heh może ten dzień jednak dobrze się skończy’ –
Pewnie, jeśli to nie sprawi kłopotu, ale ostrzegam, że nie mam przy sobie żadnych pieniędzy już nie wspominając o tym, że sam się zgubiłem w mieście. Będę zdany na twoją łaskawość, jeśli oczywiście nadal chcesz mnie zaprosić na kawę. – chłopak uśmiechnął się przyjacielsko do dziewczyny. –
Nie jesteś tutejsza? Znaczy twój akcent, na brytyjski nie wygląda. – chłopak nie czekając na odpowiedź wyciągnął rękę w geście przywitania –
jestem Mat. – nie wydawało mu się stosowne zdradzać swojego pełnego imienia, które ostatnimi czasy jest źle kojarzone przez swoje orientalne pochodzenie.