Trevyr przez chwilę stał przed dylematem. Nie wiedział co począć, Mildreth dała zdecydowany znak, żeby zainteresować się zniknięciem Fowlera i Tarbeck'a jednak Maester nie miał dość ludzi na zamku by wysłać kogoś śladem szlachciców. Po chwili Trevyr sam ruszył za nimi. Maester znał zamek więc wiedział jak pójść by coś usłyszeć a nie być zauważonym, dodatkowo ciemność sprzyjała staremu szeptaczowi.
Ostatnio edytowane przez Baird : 17-08-2016 o 02:45.
|