Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2007, 23:45   #113
Malekith
 
Malekith's Avatar
 
Reputacja: 1 Malekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumny
Nico Castelano

Nico nie należał raczej do miłośników sztuki. W normalnych warunkach arrasy te nie wywarłyby na nim żadnego wrażenia. Ale... atmosfera tego miejsca, poczucie pewnej tajemniczości... i coś, czego nie potrafił wyjaśnić sprawiło, że owe "dzieła" nawet dla niego były czymś niezwykłym. Nie znał się na tym, ale zaiste, kunszt artysty, który to stworzył nie miał sobie równych.

Gdy dostrzegł wyróżniające się drzwi, myślał już tylko o tym, co może się za nimi znajdować. Był w pewien sposób podekscytowany, jednak nie dawał temu wyrazu w jakikolwiek sposób. Znów nadal sprawiał wrażenie raczej nie poruszonego. Lekkie rozbawienie związane z przywdzianiem tych strojów minęło... Nie na rzecz niepokoju co prawda. Nie, nie był zaniepokojony. Z minuty na minutę, z sekundy na sekundę ciekawość narastała w nim coraz bardziej.

"Więc tytułują go Mistrzem" pomyślał. Zapewne i im przyjdzie się tak do niego zwracać. Kto wie, wszystko przyjdzie z czasem. Nico uśmiechnął się lekko, gdyż zbliżała się chwila kiedy dowiedzą się czegoś więcej o tym zakonie. Myśl o pomocy Call'owi jakoś została zepchnięta w jego umyśle na drugi plan. A gdyby zdarzyły się kłopoty, był gotów. Przynajmniej tak sądził - pomyślał o broni, którą miał ze sobą. A może się mylił...? Może wcale nie był gotów na to wszystko...? Ale nie było już odwrotu. Zresztą, nawet nie brał go pod uwagę. Co ma być, to i tak będzie.
 
__________________
Są dwa rodzaje ludzi: ci, co robią backupy i ci, co będą je robić...
Malekith jest offline