No proszę. Wpierdol spuszczał się sam. Tylko nie tym którym trzeba! Tak czy tak Pan Ryszard był dumny z Holiłuda prawie jak z syna, że ten tak szybko łapał uliczny bon-ton. No i starał się łoić wódę jak swojak. Postępy były bardzo duże w bardzo krótkim czasie. - Dobra, Holiłud. Pójdzie z tobą Ajej, żebyś znów się nie zgubił w labiryncie. Bierz prędko co potrzebujesz. Spadajmy zanim zlecą się gliniarze. - Pan Rysiu wychylił się i skrzywił patrząc jak malowniczo rozsmarowała się dzieciarnia na śmietniku - Ja pitolę. Noc, pał nie ma to szaleją gówniarze po tej drodze. Zero szacunku dla śpiących i pieszych.
Miał też ochotę tam podejść i zdzielić wrzeszczącą gówniarę w ryj, aby się uciszyła, ale jeszcze by kto zobaczył i byłaby siara. Z resztą. Zaraz Smerfy się pojawią to się tym zajmą.
- Plan będzie taki jak ustaliliśmy. Złomokleta załatwi monitoring i wtedy się wślizgniemy. Jeżeli będzie trzeba po cichu obezwładnimy strażnika. Podejdziemy pod wskazany adres. Zrobimy akcję jak robiłem przed dwoma laty. Złomokleta w przebraniu królika i Piździeusz albo Holiłud założą sobie ten zmajstrowany z drutu kaganiec, zadzwonią do domofonu i spróbują oszukać zboczeńca czy kto tam pilnuje posiadłości. Jak już furtka będzie otwarta, wdzieramy się, obezwładniamy mieszkańców, systemy obronne i szabrujemy im tą willę z każdego alko, żarcia i kosztowności jakie się znajdą. Samych zboczeńców po bożemu zakatujemy. Zdobyte zasoby posłużą nam do przygotowania się do szturmu na Krakowskiego. Może też się uda znaleźć jakieś informacje o tym gnoju. Tak w ogóle to dobrze cię widzieć Profesorze Kolibo. Jeżeli nadal polujesz na niemców to twój szczęśliwy dzień. Na Foltanach jest ich dużo. Kto wie, może nawet Lama 11 ma powiązania z hitler-synami.
Ostatnio edytowane przez Stalowy : 15-08-2016 o 17:54.
|