Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-08-2016, 06:44   #118
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Michael Devlin - stateczny oficer



- No i widzę, że jesteś młodym, rozsądnym człowiekiem Fabricio. - pochwalił młodzika brodaty oficer w starym, granatowym mundurze. Dumał chwilę co oznaczają dla nich informacje uzyskane od chłopaka ale zasadniczo to planu zdobycia maszynowni nie zmieniało. Choć trochę się wyjaśniło a widocznie mieli do czynienia z załogą co już jakiś czas uprawiała ten proceder porywania ludzi w niewolę.

- Oczywiście Fabricio, że zamierzamy uwolnić i siebie i każdego kto podobnie został porwany. Zwłaszcza jeśli okazałby się pomocny w przejmowaniu tej jednostki. - uniósł znacząco lufę rewolweru do góry który w tym geście przejął rolę wysuniętego palca wskazującego by podkreślić ten fakt. Miał nadzieję, że przemówi to do rozsądku i przekonania młodzianowi. Devlin uważał za jak najbardziej porządane by pozyskać poprzednio porwanych więźniów do walki z łowcami niewolników bo ich dłuższy staż a więc i widza o jednostce i przeciwnikach mógł się okazać bardzo pomocny.

- Ale mam nadzieję, że rozumiesz zasadę ograniczonego zaufania do obcych. - rzekł dając znać młodemu i swoim ludziom by o puścili. Sam stanął tuż za nim i pozwolił by lufa rewolweru przystawiona do krzyża dotarła do świadomości młodego Latnosa. - Mam nadzieję chłopcze, że mówisz prawdę. I okażesz się tak pomocny i rozsądny jak do tej pory. W przeciwnym wypadku musiałbym zrobić coś co chyba nas obydwu by bardzo zasmuciło. A ciebie pewnie jeszcze uczyniło kaleką choć w nadchodzących wydarzeniach może nie na długo. - odezwał się spokojnym głosem swobodnie mówiąc o kalcetwie, życiu i śmierci młodego Latynosa. Miał nadzieję, że perspektywa życia w kalectwie na statku takim jak ten przemówi mu do rozsądku na tyle by zachował rozsądek nawet jeśli nie był całkiem z nimi szczery. Wolał to, niż pociągać za spust i spełnić swoją groźbę.

- Dobrze panowie. Czas na nas. Dwaj dżentelmeni w maszynowni z którymi mamy do porozmawiania się tam znajdują. Nie każmy im czekać bo to zdecydowanie niegrzeczne. - uśmiechnął się swobodnie ruszając swój minikonwój w stronę maszynowni. - Mauricio co robisz jak chcesz wrócić do maszynowni? Pukasz jakoś specjalnie czy po prostu wchodzisz? Chciałbym byś właśnie zrobił to co zazwyczaj. Wprowadzisz nas do środka. Mam nadzieję, że twój wuj różni się jakoś od tych dwóch oprychów? Bo my go nie znamy więc podaj prędko coś co pozwoli nam odróżnić o od nich poza mieniem lub nie mieniem broni. - chciał dać młodemu czas na przemyślenie sprawy i podaniu jakiegoś szczegułu. Sprawa mogła się rozegrać błykawicznie albo się przeciągać. W pierwszym wypadku, zwłaszcza jakby zaskoczenie się udało i tamci nie mieli w łapach broni ta nie musiała być widoczna na pierwszy rzut oka a przy gwałtownych rozwoju sytuacji każdy nagły ruch mógł zostać zinterpretowany jako sięganie po broń. Byłoby przykre postrzelić takiego więźnia jak i oni który chciałby na przykład się schować przed kłopotami no ale takie rzeczy zdarzały się niestety. Zwłaszcza jeśli nie było jasne kto jest kto.

- I jeszcze jedna sprawa Mauricio, czy są do maszynowni inne wejścia? Dasz radę je nam wskazać i otworzyć? - przy okazji zastanawiał się czy nie wejść z więcej niż jednej strony na raz. Byłoby nieco ryzykowne ale maszynownia raczej powinna mieć więcej niż jedno wejście. Przecież to nie była pojedyncza kajuta. - A wy panowie? Czy ktoś z was czuje się na siłach być wystarczająco dyskretny by się bawić w takie podchody? - zapytał patrząc na swój mini zespół przydzielony mu do tego zadania. Sam raczej się nie nadawał ale tyc tutaj nie znał. Mógł więc ktoś się trafić kto był całkiem przywoity w takie podchody.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline