Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-08-2016, 09:40   #130
ObywatelGranit
 
ObywatelGranit's Avatar
 
Reputacja: 1 ObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnie
Kiedy Iwatsu mruknął coś pod nosem, znajdujący się w rogu pomieszczenia strażnik zerknął w jego stronę. Widząc jednak, że goście młodego lorda prawdopodobnie podniecają się jakimś starym strzępem informacji, stracił zainteresowanie.

Kelven przybliżał kartę do złotego motyla na wszelkie możliwe sposoby. Dostrzegł, że nie cały atrament połyskuje w jego blasku - zupełnie, jakby na widoczną część pisma naniesiono dodatkową treść. Jeżeli Lareth chciał coś ukryć, miał na to multum sposobności. Półelf wiedział o wielu, czasami bardzo wyrafinowanych metodach maskowania pisma. Współczesna Sztuka znała właściwie nieograniczoną liczbę warunków, których spełnienie pozwalało odczytać tajny przekaz. Jednak co do zasady wyróżniały się dwa z nich - wypowiedzenie odpowiednich słów rozkazu, albo oświetlenie materiału odpowiednim źródłem światła. Pozostawały również metody bardziej konwencjonalne, oparte na specjalnych składnikach, reagujących np. w kontakcie z octem.

***

Belen wysłuchał pytań Chassa, po czym rzekł:
- Wrogowie Netherilu - a właściwie ich brak - to bardzo ciekawy temat. To zaskakujące, ale w przeciągu swojej trzech tysiącletniej historii, imperium właściwie nie doczekało się godnego rywala. Głównym zagrożeniem byli orkowie, którzy po upadku Aryvandaaru rozplenili się po świecie ponad wszelkie wyobrażenie. Jednakże potężna magia jaką dysponowali dawni ludzie, pozwalała im odpierać ataki z dziecinną łatwością. Jeden, jedyny raz, w erze Mythallaru, Netherilczycy stoczyli z orkami bitwę, która zaważyła o ich przyszłych losach. Było to bój na Równinie Stojących Kamieni. Od tego czasu orkowie nie stanowili już zagrożenia, a Netheril pozostał na długie lata centrum cywilizowanego świata.
Co do chronologii wydarzeń...
- Belen kontynuował - tu jest zastanawiająca wzmianka. Nie podejrzewałbym mistrza Laretha o popełnienie błędu, jednakże w czasach Netherilczyków nie mówiło się o "Wysokim Lodzie", a raczej o Tundrze Rengarth, ewentualnie Górach Tunelowych. Wysoki Lód powstał na skutek zamarznięcia Wąskiego Morza. - elf o bursztynowych oczach zadumał się. - Nieważne. Mowa o czasach tak dawnych, że ustalenie czegokolwiek ponad wszelką możliwość jest niezwykle trudne.
Sam mistrz Lareth to chluba domu Nuiren. Wielki badacz czasów minionych, a przede wszystkim utalentowany mag. Nie mam pojęcia w jaki sposób podróżował, ale prawdopodobnie teleportował się do znanych mu miejsc, położonych jak najbliżej punktu docelowego. Stamtąd za pewne ruszał w sposób tradycyjny. Odwiedził wiele zakątków Faerunu, ale zdecydowaną większość czasu poświęcił pustyni Anauroch. Muszę podkreślić, że mówimy o dawnych czasach, zanim jeszcze obaj przyszliśmy na świat, a więc sprzed Czasu Kłopotów. Pustynia nie była wtedy domeną Pomroków, a rozsiane po niej skarby przyciągały wielu poszukiwaczy przygód i badaczy. Z pewnością odwiedził Silverymoon, gdzie poznał osobiście Alustriel, Doliny i Grzbiet Świata. Pochowano go - rzecz jasna - w rodzinnym grobowcu Domu Nuiren, tutaj w Everesce. Grobowiec ten nazywany jest "Białym Grobem". Co do spadkobrania, dziedziczy jego wnuk - lord Nairo Nuiren. Biedny chłopiec, stracił ojca w tak młodym wieku. Zginął podczas rutynowego patrolu, porwany przez dzikiego gryfa.


Zapytany o publiczną łaźnie, Belen uprzejmie uśmiechnął się i wyjaśnił, że w Warownym Domu nie ma takiego przybytku. Niestety w W Schronieniu Wędrowca - jedynej gospodzie w mieście - już dawno zabrakło miejsc. Wyjaśnił, że pozostaje jeden z licznych strumieni, przecinających Evereskę - może niekoniecznie dopływów Zwierciadła. Dodał, że może wskazać ustronne miejsce.
- Możecie też zaczekać tutaj na powrót Sariel i waszych towarzyszy. Z pewnością wskazałaby wam wolne miejsce do rozbicia obozowiska.
 
ObywatelGranit jest offline