17-08-2016, 15:06
|
#176 |
| - Widzicie, ja nie mam kurwa honoru - stwierdziła zgodnie z prawdą głowa nieistniejącej już bandyckiej szajki. Zakaszlał paskudnie. - Gdybym był sukinsynem... a jestem... i chciałbym zemścić się na skurwielu, który pozbawił mnie życia, to bym milczał. I wyobraźcie sobie, ja jestem sukinsynem! - zawołał, choć biorąc pod uwagę to, że zgiął się w pałąk, to pożałował podniesienia głosu. Podniósł głowę i odgarnął z twarzy grzywę włosów. Z bliska wyglądał zaskakująco staro, co potęgował grymas bólu. Lehman spojrzał tylko bez ruchu, jak Jekil wyciąga mu zza pasa sztylet i niezbyt ciężką sakiewkę.
- Jaką ja mam pewność, że kiedy wyśpiewam wam, co wiem, to szybko ze mną skończycie? - zapytał trzeźwo i spojrzał Lenzowi w oczy. - Czy jesteście w stanie zapewnić mnie, że mówicie prawdę i mówienie się mi opłaci? No, odpowiadajcie, buhaje! |
| |