Adelmus spojrzał na pomarszczonego starca, jak widać listy z świątyni przyszły znacznie wcześniej niż tego spodziewał się Ojciec Antoni. Zresztą sam Adelmus się zdziwił że listy tak szybko doszły, w końcu między Pińskiem a Klasztorem dzieliło sporo staj.Młody Morryta pokiwał głową na słowa wielebnego o mieszkańcach, nie było się czemu dziwić, sam Pińsk nie wydawał się zbyt okazałym miastem -a i sama okolica nie wydawał się zbyt gościna zresztą teraz po lasach grasowały same bestie, a strach było ruszać na trakt bez zbrojnej ochrony gdyż banitów i innych zbójców namnożyło się pełno.
Adelmus słysząc zapytanie wielebnego o jego zamiary i plany do co miejscowej świątyni odpowiedział spokojnie. -Na razie wielebny Ojcze rozejrzę się po okolicy i oswoję z swą obecnością mieszkańców, co by poruszenia za wielkiego nie wywoływać. Co do talentów to i tak Morra drogę wskaże, ale powiedzieć mogę że w klasztorze pracowałem w skryptorium i ojciec bibliotekarz chwalił moją pracę choć mnie sądzę by tu przydały się iluminowane księgi. Zresztą ciężka praca mi nie obca, jak trzeba będzie to sam będą kopał w ziemi byle tylko dusza trafił tam gdzie trzeba.
Adelmus pokiwał tylko głową gdy starszy kapłan przeszedł do konkretów - opisując miejscową świątynie i cmentarz, dodatkowo wskazał miejsce gdzie młody mnich miał nocować. Dobrą wiadomością było też to że przynajmniej o strawę nie trzeba było się martwic.
Ostatnio edytowane przez Orthan : 20-11-2016 o 11:54.
|