| Wynika to z przedstawienia tego świata w różnych produkcjach. Wszyscy chodzą uzbrojeni, napady na wozy handlowe to norma, większość traktów jest niebezpieczna, a tam gdzie jest bezpiecznie to trzeba płacić haracz bandytom w służbie jego imperialnej mości. I to tylko jak chodzi o ludzkich złodziei! A są przecież jeszcze podejrzane krasnale zwące siebie "zabójcami czegośtam" i panoszący się z w pytę wielkimi toporami po lasach, bagnach, traktach i miastach. A propo lasów to w środku kontynentu jest wielki las, w którym swoje państwo mają leśne elfy, ale to tak niezupełnie państwo, bo nie mają nigdzie przedstawicielstwa dyplomatycznego i tak sobie po prostu zajmują ten wielki las i chrzanią. Wcześniej była mowa o bandytach co to niby chronią trakty przed bandytami za opłatą, ale tak w sumie to każdy rejon zarządzany jest przez jakiegoś księcia, czy innego oprycha, pod którym są hrabiowie, margrabiowie i jacy tam hitlerjugend jeszcze - ich władza w żaden sposób nie jest weryfikowalna, więc tam mogą być świry i mutanty (i są: Mroczny Cień Śmierci i z tego co wiem Śmierć na Rzece Reik i Wewnętrzny Wróg). A propo mutantów! Na świecie jest jakiś złowieszczy, magiczny i kosmiczny syf zwany chaosem, który może wymutować ludzi w jakieś zwierzostraszydła, a także stworzyć wojownik chaosu - jakiś mocno zmiksowanych, twardych typków. Och! A jak jesteśmy przy chaosie to ten syf ma swoje bóstwa, takie potężne demony co to dają moce, ale tylko swoim, chorym i zmutowanym, wyznawcom.
No dobra, ale przecież nie problem kupić konia i pojechać...
- na zachód? No tam jest taki odpowiednik Francji, mówią w obcym języku, nie mają aż tak dużego problemu z chaosem, ale wiedzą że Imperium ma, więc lepiej by było jakby patrzyli na przybyszy z tych rejonów czujnie, bo to mogą być mutanty, czy wojownicy chaosu. Lepiej tam nie jechać.
- południe? tam siedzą włosi, a dalej islamiści! Chcesz skończyć jako jedna z pięćdziesięciu dziewic jakiegoś świra? Jak nie to nie jedź tam, bo oni inaczej rozumieją słowo dziewica
- wschód? góry krańca świata! małe pustkowia chaosu! Wszelki syf! I gdzieś tam są Chiny, ale przecież nie rozumiesz po Chińsku, więc ci odetną jaja i zrobią z nich magiczny proszek. Nie jedź tam.
- północny wschód? Tam jest Kislev! Państwo, które toczy zaciekły bój z chaosem i przegrywa, bo jest słabsze niż Imperium, nie warto tam jechać, chyba żeby bronić ten kraj, ale to jak bronić Afganistan przed islamem
- północ? Ooo, na północy to fajnie. Tylko zimno. I barbarzyńcy. Ach tak, zimno to jest dlatego, że tam gdzieś daleko na północy jest otwarta kosmiczna dziura, z której emanuje chaos. W lasach pewnie pełno mutantów.
No dobra, ale dojechałem do jakiegoś portu. Imperium ma przecież porty. Ładuję się na statek i płynę daleko na zachód!
- dobry pomysł! Najpierw trafisz na wyspy Morskich Elfów, czy tam Wysokich Elfów, które niegdyś władały Starym Światem i nie przepadają za tym, ze utracili tereny na rzecz ludzi, a potem, hen hen daleko do Nowego Świata, gdzie mieszkają Złe Elfy (jakby te rasistowskie "Morskie" i "Wysokie" to ci dobrzy), które nawet nie będą z tobą gadać tylko zrobią ci kolumbijski krawat z jajec. A wspominałem o Slaanach? Tak, tam na zachodzie to żyją potomkowie tych co najpierw stworzyli elfów, krasnale i ludzi, a potem wpuścili chaos na świat "bo się pomylili" i teraz w takim syfie wszyscy muszą żyć. I ci Slaanowie to są zdegenerowani i odgryzą ci głowę po tym jak cię ustrzelą z laserpistoletu.
Zapomniałem o skavenach, kultach chaosu, szalonych wynazcach produkującym duże ilości ładunków wybuchowych, nekromantach, zombie i ogólnej radości życia płynącej z życia w świecie Warhammera.
Ostatnio edytowane przez Anonim : 17-08-2016 o 18:10.
|