Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-08-2016, 16:44   #70
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Co do broni z ograniczeniami, z której ucieszyłby się MG, jest broń, która do strzelania potrzebuje "czegoś".

Tym czymś jest ładownik, czyli kawałek blaszki trzymającej naboje, wsadzanej do broni. Niektórzy powiedzą, że to taka łódka nabojowa, też kawałek blachy. Nie, to nie to. Łódka służy do szybszego ładowania nabojów, Naboje ładuje się grupowo zsuwając je z łódki do magazynka (element wymienialny) lub magazynu (element stały broni). Ładownik to inna para kaloszy. Ładownik umieszcza się w broni wraz z nabojami i usuwa (bądź jest usuwany automatycznie) dopiero, jak zostanie całkowicie wystrzelany zapas amunicji.
Więc gdzie jest ten haczyk, który może wykorzystać MG? Otóż broni korzystającej z ładownika nie da się załadować bez niego. Broń posiadająca ten system zasilania nie posiada tzw. szczęk, czyli części trzymających naboje w broni. W praktyce oznacza to, że broń z brakującym ładownikiem zmienia się w broń jednostrzałową, strzelec musi za każdym razem ładować nabój do komory. Ot MG wredota, karabin dał, ale ładownika niet.

Przykłady broni, korzystającej z ładowników (nie wszystkie, o czymś pewnie zapomniałem):

M1 Garand (tak, to ten z podstawki NS 1.5)
Mannlicher M1890/M1895 (jest to broń austrowęgierska)
Gewehr88, czyli tak zwany karabin komisyjny (Kommisionsgewehr), znany w Polsce jako Mannlicher-Mauser
Berthier Mle 1890 i jego następcy (francuski, ładownik na 3 naboje, sąsiednie państwa miały broń o pojemności co najmniej 5 nabojów. Ładownik o pojemności 5 nabojów wprowadzono dopiero w 1916 roku)

Jak widać nie jest to broń młoda, we wszystkich poza pierwszym stara i egzotyczna, na nietypową amunicję. Na pocieszenie, drogi graczu, mogę dodać, że takiej egzotycznej broni nie trzymała byle Redneck za stodołą, egzemplarze w stanie kolekcjonerskim będą na 99% w doskonałym stanie technicznym. Gorzej z amunicją.

***

Co do broni, na jąką natrafią ludzie po katastrofie, to będzie to w większośći broń popularna i typowa. Pistolety, rewolwery, sztucery myśliwskie, dubeltówki, pompki. To czy broń zwraca na siebie uwagę, zależy od jej wyglądu i kontekstu, a nie od tego, czy widać ją już z kilometra, czy że można ją nosić w przysłowiowych gaciach. Powtarzalna broń mysliwska z celownikiem optycznym o wiele mniej rzuca się w oczy niż super hiper karabin z tysiącem szyn montażowych i montażem do wiertarki (przykładowo). Więc mogę wyobrazić sobie sytuację, że ktoś spokojnie wejdzie z takim Remingtonem 700 (USMC używa go jako karabin wyborowy M40) do mieściny niż z G36 (też dla przykłady). Ten pierwszy nie kojarzy się z bronią wojskową. A po kimś korzystającym z broni wojskowej można prędzej się spodziewać, że potrafi i lubi jej korzystać.

Z ukrytą bronią sprawa jest nieco inna. Jeżeli nie zostanie odkryta - droga wolna. Ale jeżeli taka broń jest doskonale widoczna (widać coś pod kurtką, tylko jako kształt, zgrubienie), to z pewnością wywoła ona niemiłe wrażenie. On coś ukrywa. On... Przykładowo rewolwer (ale nie monstrualnej wielkości) noszony przy pasie w kaburze nie musi w ogóle wywoływać emocji. Skoro każdy ma jakąś broń, to doskonale widoczna broń w kaburze (nie w ręce) nikogo nie zaszokuje, co więcej, przestanie interesować (Może i ma broń, ale nie próbuje jej przed nami ukryć).

Powyższa wypowiedź jest trochę polemiką na wypowiedź AdiVeBa o niewygodzie posiadania broni długiej. Przy czym muszę zastrzec, że cała wypowiedź o broni kreci się w klimatach północnoamerykańskich (ach ta Neuroshima)
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem