|
Systemy postapokaliptyczne Świat po apokalipsie - czyli rozmowy przy Nuka-Coli z atomowym grzybem w tle i zombie charczącym pod butem. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
28-10-2015, 13:22 | #61 | ||
Reputacja: 1 | Bo w postapo spotyka się nie tylko broń wojskową ale też konstrukcje przeznaczone do strzelań sportowych: Cytat:
Cytat:
__________________ A Goddamn Rat Pack! | ||
13-11-2015, 21:01 | #62 | |
Reputacja: 1 | z cyklu zrób to sam: Cytat:
__________________ A Goddamn Rat Pack! | |
25-12-2015, 10:46 | #63 |
Reputacja: 1 | Z cyklu rzeczy napisane do szuflady: mały artek o jednym z najpopularniejszych naboi myśliwskich w ameryce pólnocnej Dzisiaj pomówimy o karabinach na nabój .30-30 Winchester, no właśnie słyszysz Winchester od razu myślisz o przeładowywanym dźwignią Winchesterze 1873 - karabinie który podbił dziki zachód. Cechą charakterystyczną tej konstrukcji była amunicja wymienna z rewolwerem. Znacznie ułatwiło to wielu kowbojom życie bo musieli się troszczyć tylko o jeden kaliber, i do broni długiej jak i krótkiej, ale niestety wymuszało to kompromis- nabój nie mógł być za mocny bo wtedy nie nadawałby się do rewolwerów więc jego osiągi w broni długiej w porównaniu z innymi karabinami były raczej słabe. Jeszcze w latach 70 XIX wieku powstało kilka winchesterów na potężne naboje czarnoprochowe ale na jedną z najważniejszych konstrukcji Winchestera musieliśmy poczekać do 1895 wtedy to firma Winchester postanowiła opracować nowy nabój karabinowy elaborowany, będącym wciąż nowinką techniczną, prochem bezdymnym i dodać go jako jeden z dostępnych kalibrów dla Winchestera 1894 (zaprojektowanego przez Johna Browninga). Tak rozpoczęła się kariera jednego z najpopularniejszych naboi myśliwskich w Ameryce. Skoro historię mamy z głowy przejdziemy do samego naboju: nazwa .30-30 oznacza kaliber w calach a drugie 30 oznacza 30 granów (tak granów) prochu jakie je napędza. Nabój ten pozostaje trochę w tyle za nowszymi takimi jak .30-06 czy 7,62 NATO ale nie wpłynęło to na jego popularność. Niektórzy uważają nawet że nabój ten odpowiadał za większość nagłych zgonów jeleni w Północnej Ameryce. Nabój ten prawie prawie zawsze spotkasz albo z pociskiem z zaokrąglonym nosem z odsłoniętym ołowiem (softpoint) Większość karabinów w tym kalibrze to konstrukcje z magazynkiem rurowym pod lufą. Dlatego zastosowanie w nich naboi z ostrym czubkiem pocisku mogłoby spowodować że przy strzale pod wpływem działającego na broń odrzutu czubek pocisku wbije się w spłonkę naboju przed nim i nastąpi odpalenie pocisku w magazynku. Ponieważ twoja druga ręką będzie zazwyczaj obejmować magazynek to po czymś takim liczenie do dziesięciu może stać się problematyczne... Niestety zaokrąglony czubek pocisku nie jest optymalny pod względem aerodynamiki więc pociski tego typu mają większy rozrzut niż ostrołukowe. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie żebyś sam elaborował naboje tego kalibru pociskami ostrołukowymi ale jeśli chcesz korzystać z nich w karabinach z magazynkiem rurowym ładuj je pojedynczo bezpośrednio do komory. Oczywiście karabiny jednostrzałowe i z magazynkiem o innej konstrukcji niż rurowy nie cierpią na problemy tego typu i możesz w nich bez problemu stosować pociski ostrołukowe. Istnieje też amunicja LEVERevolution i podobne do niej, w której pocisk jest ostrołukowy ale czubek jest wykonany z elastycznego tworzywa sztucznego, pozwala to na uzyskanie dobrych właściwości balistycznych pocisków ostrołukowych bez obaw o zbicie spłonki poprzedniego naboju w magazynku (naboje te działają jak HP: +1 do obrażeń -1 Penetracja) Statystyki: nazwa: .30-30 Winchester Obrażenia: +1 Rozrzut-2,5 (2 przy pocisku ostrołukowym) dostępność 40% Cena: 2 gamble A co tym strzela? Jak zapewne się domyśliłeś głównie karabiny przeładowywane dźwignią z magazynkiem rurowym takie jak Winchester 1894 (produkowany od 1894 do 2006 i ponownie od 2011-2020) Marlin Model 336, Rossi Rio Grande oraz obwieszony szynami i wyposażony w regulowaną kolbę Mossberg 464 Statystyki: wymagana budowa 12 pojemność magazynka – 5-6 + 1 w komorze (magazynek rurowy ładowany pojedynczymi nabojami przez okno z prawej strony) Tabela zasięgu dla karabinów Cechy: nie zacina się(20) celny
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
25-12-2015, 11:03 | #64 | |||||||||||||||||||
Reputacja: 1 | Wesołych świąt :P Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________ A Goddamn Rat Pack! | |||||||||||||||||||
25-12-2015, 11:04 | #65 | |||||||||||||
Reputacja: 1 | Dla grzecznych dzieci zabawki do czynienia bliźniemu co tobie nie miłe: Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________ A Goddamn Rat Pack! | |||||||||||||
03-04-2016, 22:56 | #66 | |
Reputacja: 1 | A teraz coś z zupełnie innej beczki: Strzelba Przemysłowa Dzisiaj porozmawiamy o dosyć nietypowym wynalazku. W kilku branżach związanych z przemysłem ciężkim, hutnictwem, cementowniami etc istniały problemy związane koniecznością usunięcia przeszkód w postaci zalepiających piec zanieczyszczeń, wybicia korka spustowego surówki, czy też wymiany ceglanej wykładziny pieca, bez czekania tydzień aż temperatura spadnie do znośnej dla ludzi (co wiązałoby się z kosztownym przestojem a w niektórych przypadkach z zniszczeniem sprzętu albo całej instalacji – niektóre zakłady pracują na 3 zmiany bo zatrzymanie produkcji przyniosłoby podobne skutki jak zatrzymanie pełnej betoniarki). Z czasem stwierdzono że Broń palna może stanowić doskonałe rozwiązanie dla wielu z tych problemów. W szczególności uwagę zwróciła strzelba, oferowała większy wybór amunicji a przede wszystkim problem nadmiernej penetracji ( czyli pocisk przelatuje na wylot przez cel i uszkadza coś za nim ) i rykoszetów był niemal nieistniejący. Oczywiście z czasem doprowadziło to do powstania wyspecjalizowanych konstrukcji i o nich dzisiaj będziemy mówić. Hmm widzę w twoich oczach pytanie: „ Co mnie to ekhm obchodzi”. Cóż, gdyby gówno nie wpadło w wentylator to prawdopodobnie w życiu byś nawet o takim wynalazku nie usłyszał. Ale sytuacja się zmieniła, teraz kiedy blaszak ciśnie nas z góry każda broń która jest w stanie zdziałać coś przeciwko maszynom jest warta swojej wagi w złocie. Nie będę ci wciskał kitu, przemysłowa strzelba stanowić może jedynie namiastkę wielkokalibrowego karabinu. Ustępuje w zasadzie we wszystkim ( chyba tylko pod względem szybkostrzelności może konkurować z niektórymi jednostrzałowymi karabinami ) z wyjątkiem dostępności amunicji... I chyba od amunicji zacznę przejście do rzeczy, to czym strzela ta strzelba to nabój wagomiaru ( Gauge) osiem, (wagomiar oznacza ile jednakowych kul można odlać z jednego funta czystego ołowiu) co przekłada się na średnicę pocisku ponad 21mm ( dla porównania najpopularniejsza strzelba 12Ga. ma „tylko” 18,5mm ) W tym miejscu można by zacząć dyskutować czy nie powinno się klasyfikować tej konstrukcji jako działka, jednak już pierwszy rzut oka na nabój z mosiężną podstawą przechodzącą w cylindryczną łuskę z tworzywa sztucznego pozwala rozpoznać pokrewieństwo z amunicją do strzelby. Typowe pociski to lity ołowiany i sprasowany pył metalowy( stosowany w hutach, w zasadzie nie różni się balistycznie od ołowianego, jedyna różnica to to że nie zanieczyszczał surówki w hutach ) obecnie robią też do tego i śrutowe. Amunicja lita – przy polowaniu na blaszaki znacznie częściej przyjdzie ci sięgać po amunicję litą. Najczęściej ołowiany walec średnicy pełnego kalibru ( jak wspominałem przedwojenna amunicja często będzie miała pocisk z prasowanego pyłu metalowego ) i masie około 85 gram daje to energię pocisku rzędu 12000J trochę mniej od dolnej granicy .50BMG (13000-20000J) i cztery razy więcej od 7,62 NATO (2890-3430 J ). W odróżnieniu od działek i karabinów strzelby mają znacznie niższe ciśnienie gazów prochowych co przekłada się na mniejszą prędkość wylotową a co zatem idzie mniejszy zasięg, gorszą celność, i słabszą penetrację . Co do penetracji... rzeczywiście pociski często mają problem z przebiciem pancerza ale potrafią tak pogiąć maszynę że nawet polscy blacharze by jej nie wyklepali. W większości maszyn pancerz spełnia też funkcje egzoszkieletu do którego przymocowane są podzespoły więc może się okazać że pocisk spowoduje zerwanie albo pogięcie mechanizmów przeniesienia napędu, lub że wewnątrz pogiętego kadłuba zabraknie miejsca dla komputera, akumulatorów czy innych ważnych bebechów. A w jeśli chodzi o strzelanie do ludzi to tak, kevlarowa kamizelka, czy nawet płyta SAPI zatrzyma spłaszczony pocisk. Choć to raczej niewielkie pocieszenie jeśli twój mostek wbije się w kręgosłup a ty wysrasz jelita na lewą stronę... Większy nabój pozwala też zmieścić więcej śrutu dlatego w przypadku zastosowania ładunku śrutu obrażenia są od 5 i spadają co 10m Broń Jeśli jeszcze masz cierpliwość to przechodzę do samej broni, jest to prosta konstrukcja: stała lufa jest zamykana od tyłu zamkiem klinowym który jest obsługiwany wajchą z boku broni . Ruch wajchą powoduje że zamek klinowy (czytaj solidny blok stali z kanałem dla iglicy) przesuwa się/przechyla odsłaniając wlot lufy. Z boku lufy ekstraktor wypycha wystrzeloną łuskę teraz kładziemy nowy nabój do komory, ruszamy wajchą w drugą stronę i broń gotowa jest do strzału. ( czas przeładowania [zakładając że amunicja jest pod ręką] 3 segmenty, dla dwóch osób 2 ) Broń w standardzie wyposażona jest w tłumik bez którego wyrzucałaby wielką kulę ognia i zgodnie z przepisami BHP nie można by było jej obsługiwać nawet w słuchawkach na uszach. Dodatkowo tłumik redukuje trochę odrzut. Dla podkreślenia nawet pomimo tłumika nie jest to cicha broń. Broń zamontowana jest zazwyczaj na solidnej podstawie z potężną sprężyną pochłaniającą odrzut. Całość jest prostą konstrukcją, ponieważ nie była to broń stworzona z myślą o mobilności (podniesienie tego wymaga dwóch ludzi) nie ma tu za to słabych punktów spowodowanych odchudzaniem konstrukcji. Całość jest wykonana z myślą o wykorzystywaniu przez kilkadziesiąt lat w skrajnie niesprzyjających warunkach (silne zapylenie i cholernie wysokie temperatury) nie ma tu żadnych kompromisów to po prostu solidne narzędzie. (cecha nie zacina się – 20) Jakiekolwiek problemy zazwyczaj będą winą amunicji bądź zużycia sprężyn lub iglicy. Producenci W zasadzie było dwóch Winchester produkował strzelby o nazwie Ringblaster i Western a produkt Remingtona nazywał się MasterBlaster najbardziej dostrzegalną różnicą będzie kolorystyka: zieleń dla Remingtona i czerwień Winchestera Przystosowanie do boju Wynalazki te były sprzedawane jako narzędzia przemysłowe i niestety wymagają pewnych przeróbek żeby wykorzystać ich potencjał na innym polu Celownik i podstawa Oryginalnie broń ta posiada stałe muszkę i szczerbinkę (bez żadnej regulacji) rozwiązanie to gwarantuje celność do 30m. Dodatkowo w każdej broni linia strzału (tor lotu pocisku) prędzej czy później rozejdzie się z linią celowania ( linia prosta). W przypadku broni wyrzucającej masywny pocisk z poddźwiękowa prędkością zdecydowanie prędzej. Dlatego trzeba do broni dodać celownik (np. kolimatorowy) którego podstawa umożliwi dodanie poprawki na odległość (po zainstalowaniu takiego celownika trzeba będzie trochę postrzelać żeby ustalić jakie podniesienie celownika pasuje do jakiej odległości). Dodatkowo w zależności od sposobu użytkowania, warto usunąć regulowanie ustawienia kąta podniesienia broni za pomocą pokrętła i umożliwić swobodny ruch. W wielu miejscach na froncie można spotkać takie ustrojstwa na oryginalnych podstawach wycelowane na stałe w korytarz wejściowy. Warto pomyśleć nad zamontowaniem tego do samochodu, raczej nie jest to konstrukcja z którą chciałbyś biegać Mechanizm spustowy pomijając Westerna, który posiada klasyczny chwyt pistoletowy, standardem jest łańcuszek z gałką zamontowany z tyłu bądź od dołu. Nie jest to optymalne rozwiązanie a po przerobieniu podstawy w sposób który umożliwiałby swobodny ruch, ciągnięcie za łańcuch spustowy mogłoby powodować poruszenie broni w momencie strzału (20% utrudnienie do strzelania ) dlatego warto dodać chwyt pistoletowy z językiem spustowym bądź zastosować podwójny chwyt z dźwignią motylkową ( vide M2 BMG ) i wypolerować mechanizm spustowy ( w końcu powstał z myślą o obsługiwaniu go w grubych rękawicach więc nie przyłożono się do tego żeby pracował gładko i płynnie ) można też pomyśleć o stworzeniu jakiegoś mechanizmu elektrycznego bądź pneumatycznego spustu Dostępność i Użytkownicy Jeśli idzie o cenę i dostępność to jest to dosyć zabawna kwestia. Jest to bardzo wyspecjalizowana konstrukcja która z punktu widzenia typowego zjadacza chleba nie ma żadnego praktycznego zastosowania. Dlatego zdarza się że stoją tak jak stały w dniu kiedy spadły bomby. Serio.. opuszczona cementownia wielki piec rotacyjny w kąciku hali czterokołowa platforma z blaszaną osłoną w blaszanej osłonie okienko a z okienka wygląda wielka lufa przecierasz kurz, tylko w miejscach gdzie lakier był odbity powierzchowna rdza.. Jeśli okolica sprzyja występowaniu warto popytać starszych mieszkańców choć pewnie okaże się że ktoś cię ubiegł ( dodatkowo te stojące na terenie zakładów mogą mieć zabezpieczenia przed niepowołanym użyciem, czyli czeka cię sporo pieprzenia się z wytrychami albo szlifierką ) . Ograniczona użyteczność sprawia że w rejonach gdzie nie ma z tego większego pożytku cena będzie niewielka ( ja swój sprzęt dostałem od żuli za trochę ubrań i dwie butelki wódki. I jeszcze byli mi wdzięczni bo od miesiąca próbowali to miejscowym sprzedać ) z kolei tam gdzie występują iskrzące żądzą mordu maszyny, bądź mniejsze lub większe jednostki nawodne staje się to towarem chodliwym ( a i jeszcze funkcjonujące zakłady przemysłowe też potrafią to docenić) Kolejną kwestią jest dostępność amunicji. I tu tkwi największa zaleta tej broni. Żywotność łusek od strzelby jest znacznie wyższa od żywotności butelkowatych łusek karabinowych ( tym bardziej w jednostrzałowej broni która nie wyrzuca łuski z tak duża siłą jak broń automatyczna ) a ładowania łuski od strzelby można nauczyć nawet kretyna. W przypadku kiedy nie masz łuski możesz dorobić bazę z kawałka mosiądzu. Potrzebujesz materiału, tokarki i kilku wierteł żeby wyprofilować gniazdo dla standardowej spłonki od strzelby. Do tego plastikowe bądź tekturowe ścianki ( do lat 50 tektura była standardem w nabojach do strzelby, plastik uprościł masową produkcje obecnie tektura wraca) proch... z tym będziesz musiał trochę poeksperymentować zanim uzyskasz optymalny ładunek. Z filcu wycinasz przebitkę odpowiedniej średnicy. Formę do pocisku można wykonać z klucza nasadowego bądź wiercąc otwór w bloku stalowym.. Ciężarki do kół samochodowych oferują dosyć twardy stop ołowiu dobrze nadający się na pociski. A przy gładkiej lufie nie występuje problem osadzania się ołowiu. Specyfikacje: Nabój: 8 Ga Jednostrzałowy. Czas przeładowania: 3 segmenty dla 1 osoby, 2 dla dwóch Obrażenia: Krytyczne(5)/Minimalne Punkty Przebicia 2 Specjalne dla maszyn: Utrudnienia od obrażeń są naliczane tak jakby trafiony obiekt nie zaliczył testu odporności na ból. PP – 2 (młot) Niezawodność: Nie zacina się (20) Zasięg (po dorobieniu celownika) pistolety maszynowe, Celny (+1) Rozrzut: 3 wymagana budowa: bez podstawy raczej nie postrzelasz Cytat:
__________________ A Goddamn Rat Pack! Ostatnio edytowane przez Leminkainen : 03-05-2016 o 12:02. | |
12-08-2016, 13:14 | #67 |
Reputacja: 1 | A teraz odświeżając temat i próbując wskrzesić dyskusję... Często zastanawiam się nad sztampowym doborem broni i pojazdów (ale to nie temat o nich) w sesjach . Nie jest to zaskakujące wszak jak to mawiał inżynier Mamoń "mnie się podobają te melodie, które już raz słyszałem" więc podobnie sytuacja ma się z wyborem uzbrojenia i pojazdów dla postaci w RPG. Większość graczy i MG stawia na to co już zna. Nie mam dokładnych danych statystycznych ale chciałbym dostawać 10pd za każdym razem kiedy samochód ma być szybki a pierwszą odpowiedzią będzie mustang. Jasne jest to fajny szybki samochód ale czy nie jest już trochę cliche? Podobnie będzie z bronią, króluje ta znana z telewizji czy z gier komputerowych. Jasne fajnie jest grać czymś co “mieliśmy w ręce grając w FPSa” i wiemy jak brzmi (pomińmy że dźwięki do filmów i gier nie są faktycznymi dźwiękami broni tylko często są złożone z kilku różnych dźwięków żeby brzmiały ciekawiej) ale gry i filmy nie pokazują prawdziwego świata :P A mianowicie odcinają nas od sporego i ciekawego rynku broni cywilnej. Widzisz nawet w stanach nie wszyscy mają tylko M16 albo AK. Dlatego warto czasem zrobić mały research. Strzelcy mają takie powiedzenie “tylko celna broń jest ciekawa”, MG mógłby powiedzieć “tylko broń z ograniczeniami jest ciekawa” co rozumiem jako ograniczenia? Oczywiście przerysowanym przykładem jest “magiczny topór Rozpierdalator +20 od powietrza, głodu i ognia, którego moc objawia się tylko 29 lutego przy pełni księżyca” ok to przesada ale jak dla mnie nie ma nic nudniejszego niż niezawodny samopowtarzalny karabin wyborowy z 20 nabojowym magazynkiem. Jasne coś takiego istnieje ale czy to powód by trafiło od razu w łapki BG? Za to ciekawą bronią jest cywilny karabin czterotaktowy np Winchester Model 70 który nie ma możliwości szybkiego doładowania magazynka np z łódki nabojowej (podobnie zresztą jak większość karabinów w których celownik optyczny instaluje się nad oknem zamka) broń taka stwarza o wiele ciekawszą sytuację taktyczną kiedy grupa szturmowa nie ma zapewnionej stałej osłony snajperskiej tylko musi czekać aż ich snajper pojedynczo uzupełni naboje, albo biec dalej nie czekając na niego. Jedną z moich ulubionych broni jest Beretta M951R w moich sesjach pojawia się zdecydowanie częściej niż w realu. Jest to broń która nie przestaje mnie fascynować. Jest to pistolet automatyczny (o szybkostrzelności teoretycznej rzędu 1000/min) zasilany z 10 nabojowego magazynka. Przy tak dużej szybkostrzelności z tego magazynka da się uzyskać ze dwie serie. Jak widać jest to broń która ma bardzo ograniczone pole zastosowań i to czyni z niej tak ciekawą broń. Inny przykład: kiedy fabuła woła o pickupa z kaemem na pace zamiast M60 czy M240 można postawić na coś co będzie miało ograniczoną użyteczność poza mocowaniem np M1919, doskonałą broń ale wymagającą podstawy do strzelania… Innym przykładem są pistolety maszynowe ta broń powinna być popularna w ZSA bo jest najprostszą bronią automatyczną jaką można wyprodukować i wymusza ciekawą sytuację w której trzeba wybierać między zasięgiem karabinu a szybkostrzelnością peemu. Jednym z głównych pytań jakie sobie zadaje wyposażając NPC (bądź swoją postać) jest pytanie “skąd się to wzięło”, warto je zadać, jak pisałem w moim artykule nt amerykańskiego prawa o broni: broń automatyczna nie jest tak popularna jak wynikałoby z filmów. Większość broni na rynku to broń cywilna. Więc kiedy tworzymy oddziałek jednostrzałowych bandytów którzy mają polec w pierwszej bitwie raczej wątpliwe żeby byli oni w stanie pozwolić sobie na wyposażenie się w broń automatyczną. Broń automatyczna pochodzi w ZSA w zasadzie tylko z trzech źródeł: Dawne formacje mundurowe, prywatne kolekcje bądź przeróbki lub nowa produkcja. Większość z tego jest poza zasięgiem typowej bandy, która będzie się posługiwać tym co im w łapy wpadnie.
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
16-08-2016, 12:37 | #68 |
Reputacja: 1 | Hmm... jednak warto pamiętać że to gra - a same inspiracje odnośnie "story" etc. czerpie niejako z filmów, seriali, książek. Czyli trzeba pamiętać że w takim "pop'ie" jest dużo broni nielegalnej rozsianej po stanach. Idąc takim tropem i patrząc na bronie jakie BG często wybierają (albo nawet ja sam dla swoich postaci) można założyć że większość broni w NS to broń która przed wojną była nielegalna. Chyba... Ja sobie obiecałem niedawno że do następnej sesji (jeśli się jakaś pojawi) postawię właśnie na realizm doboru broni. Dość dziwnie wygląda że prawie każdy BG w NS ma kamizelkę kuloodporną, karabinek szturmowy, kilka granatów albo granatnik, podręczną śrutówkę i oczywiście na sam koniec - pistolet w formie "zapchajdziury". A to właśnie na pistolecie trzeba by się skupić myśląc logicznie. Dobrym, niezawodnym pistolecie. Tak obwieszony BG jak opisałem nie powinien dostać pozwolenia na wejście do większości osad. Po rozbrojeniu owszem. Ale obwieszony bronią never ever. Często "władze" patrzą już krzywo jak gość wchodzi głębiej do osady z czymś "większym" od typowego "sidearm'u". Szczególnie w ołowiu kiedy to mechanika wspiera broń słabszą ogłaszając wszem i obec że kula 9mm potrafi zabić - jakie ogromne zdziwko mnie kopnęło, jak mocno prawda i uświadomienie walnęły mnie w twarz kiedy się dowiedziałem że mój BG - przepak nad przepaki może odłożyć łyżkę po postrzale z 9mm albo nie daj Boże z .38 Boom! *BITCHSLAP* !!! |
17-08-2016, 21:35 | #69 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Oczywiście istnieje możliwość dokonania konwersji na full auto choć w większości przypadków wiąże się to z głębokimi zmianami w mechaniźmie spustowym, suwadle etc wynikającymi z tego że, niespodzianka!, wersje na rynek cywilny zostały tak przeprojektowane żeby nie dało się łatwo przebudować ich na wersje automatyczną. Oczywiście jak uczy nas przykład Charlton Automatic Rifle jak się uprzeć to da się karabin powtarzalny przerobić na automatyczny. Ale obstawiałbym że przerabianie broni cywilnej na automatyczną byłoby opłacalne przy dużej skali produkcji, więc np NY w neuro mógłby oprócz produkcji nowej broni miec co najmniej równie prężnie funkcjonujący arsenał zajmujący się konwersjami cywilnych AR15 na wersje z dodatkową pozycją elektora. Ale raczej wątpię żeby było to coś co rusznikarz w pierwszym lepszym mieście zrobi na poczekaniu za garsć naboi. Ogólnie obstawiałbym że różnica w cenie między wersją samopowtarzalną a automatyczną przekraczałaby (często nawet wielokrotnie) wartość wersji cywilnej. Oczywiście rynek nie znosi próżni. Wytworzenie strzelającego z zamka otwartego pistoletu maszynowego (czyli czegoś działającego na zasadzie STEN-a, MP-40 czy UZI) jest w zasadzie prostsze niż kompletna przebudowa mechanizmu spustowego w karabinie. Pistolety maszynowe to jeden z najczęsciej produkowanych rodzajów broni przez rozmaitych partyzantów, czy mowa o okupowanej europie (Kopie STENów, Błyskawica) czy o "Problemach" w Irlandii. Teraz zdradzę wam wielką tajemnicę: współczesny dział z elektronarzędziami w supermarkecie ma bogatszą ofertę niż mógł sobie wymarzyć niejeden warsztat ślusarski z czasów IIWŚ (a w warsztatach kowalskich powstawały nawet całkiem zaawansowane konstrukcje jak Bechowiec) Dlatego obstawiam że pochodzący z małej manufaktury pistolet maszynowy byłby najczęściej spotykaną bronią automatyczną w rękach typowego bandyty (czy często słabiej wyposażonego przedstawiciela prawa bądź ochroniarza karawany) Skoro już wspomniałeś o granatnikach podwieszanych to jest to kolejna kwestia o którą chciałbym zachaczyć. primo wątpię żeby w stanach był tuzin sprawnych rosyjskich granatników podwieszanych (np pozyskanych do testów i zapoznawania żołnierzy z bronią potencjalnego wroga), co sprawia że jest to bron bardzo mało prawdopodobna, tym bardziej że używa nietypowej amunicji dla której inżynieria wsteczna (która nie jest bynajmniej prostym procesem) byłaby, w świetle małej ilości egzemplarzy, kompletnie nieopłacalna. Zanim ktokolwiek stwierdzi że przecież można by także skopiować broń, no cóż to też byłoby nieopłacalne. Trzeba by zabawić się w inżynierie wsteczną zarówno broni jak i amunicji dla konstrukcji która nie ma żadnej istotnej przewagi nad już produkowanym systemem standardu NATO a tylko pochłonełaby olbrzymie koszty i po wdrożeniu skomplikowałaby logistykę. Jak już ktoś chce granatnik pod kałaszem to czemu nie sięgnąć po naszego Pallada którego da się przystosować do Natowskiej amunicji. Albo podwiesić M203 (bądź lepiej M320 bo M203 jako chwyt wykorzystuje magazynek a ten w rodzinie AK odchyla się mocno do przodu podczas wymiany magazynka) pod kałachem Ale skoro już jesteśmy przy M203 to pogadamy o tej broni oraz o mimikrze. Teraz was zaskoczę ale w wielu przypadkach kiedy oglądacie film na którym widać 40mm Granatnik M203 to na filmie wcale nie ma tego granatnika, jest bardzo podobna konstrukcja najczęściej Cobray CM203, gładkolufowa 37mm wyrzutnia flar. Ma to wiele zalet dla ekipy filmującej, jest to broń tańsza, łatwiejsza w przewożeniu między stanami (nie jest klasyfikowana jako destructve device co redukuje olbrzymią ilość papierkologii co jest zwłaszcza ważne jak kręcisz serial którego każdy odcinek dzieje się gdzie indziej na świecie więc plenery są rozsiane po całym USA). Często nawet w wysokobudżetowych filmach (Black Hawk Down) da się je zauważyć w rękach postaci drugo i trzecio planowych. Teraz spójrzmy na to z innej strony... Skoro większość ludzi oglądających filmy się na to nabiera to czemu BG albo BN nie może tego spróbować? Może pomijając front i bazy wojskowe to w większości wiosek przyjechanie z M16 z podwieszoną 37mm da ci większego bonusa do reputacji niż pstrykanie co 30 sekund oryginalną zapalniczką zippo. Podobnie jest z bronią automatyczną i ciężką, w stanach dużo jest grup rekonstrukcyjnych i wielbicieli pojazdów wojskowych stąd dużo też będzie replik półcalówek (bo ktoś chce mieć na willisie) albo wręcz prawdziwych broni ale pozbawionych cech bojowych. I ponownie taki de facto bezwartościowy kawał metalu często może się okazać argumentem który odstraszy gangerów albo zachęci rade starszych w wiosce do powierzenia jakiegoś zadania konkretnie wam
__________________ A Goddamn Rat Pack! | |
18-08-2016, 16:44 | #70 |
Reputacja: 1 | Co do broni z ograniczeniami, z której ucieszyłby się MG, jest broń, która do strzelania potrzebuje "czegoś". Tym czymś jest ładownik, czyli kawałek blaszki trzymającej naboje, wsadzanej do broni. Niektórzy powiedzą, że to taka łódka nabojowa, też kawałek blachy. Nie, to nie to. Łódka służy do szybszego ładowania nabojów, Naboje ładuje się grupowo zsuwając je z łódki do magazynka (element wymienialny) lub magazynu (element stały broni). Ładownik to inna para kaloszy. Ładownik umieszcza się w broni wraz z nabojami i usuwa (bądź jest usuwany automatycznie) dopiero, jak zostanie całkowicie wystrzelany zapas amunicji. Więc gdzie jest ten haczyk, który może wykorzystać MG? Otóż broni korzystającej z ładownika nie da się załadować bez niego. Broń posiadająca ten system zasilania nie posiada tzw. szczęk, czyli części trzymających naboje w broni. W praktyce oznacza to, że broń z brakującym ładownikiem zmienia się w broń jednostrzałową, strzelec musi za każdym razem ładować nabój do komory. Ot MG wredota, karabin dał, ale ładownika niet. Przykłady broni, korzystającej z ładowników (nie wszystkie, o czymś pewnie zapomniałem): M1 Garand (tak, to ten z podstawki NS 1.5) Mannlicher M1890/M1895 (jest to broń austrowęgierska) Gewehr88, czyli tak zwany karabin komisyjny (Kommisionsgewehr), znany w Polsce jako Mannlicher-Mauser Berthier Mle 1890 i jego następcy (francuski, ładownik na 3 naboje, sąsiednie państwa miały broń o pojemności co najmniej 5 nabojów. Ładownik o pojemności 5 nabojów wprowadzono dopiero w 1916 roku) Jak widać nie jest to broń młoda, we wszystkich poza pierwszym stara i egzotyczna, na nietypową amunicję. Na pocieszenie, drogi graczu, mogę dodać, że takiej egzotycznej broni nie trzymała byle Redneck za stodołą, egzemplarze w stanie kolekcjonerskim będą na 99% w doskonałym stanie technicznym. Gorzej z amunicją. *** Co do broni, na jąką natrafią ludzie po katastrofie, to będzie to w większośći broń popularna i typowa. Pistolety, rewolwery, sztucery myśliwskie, dubeltówki, pompki. To czy broń zwraca na siebie uwagę, zależy od jej wyglądu i kontekstu, a nie od tego, czy widać ją już z kilometra, czy że można ją nosić w przysłowiowych gaciach. Powtarzalna broń mysliwska z celownikiem optycznym o wiele mniej rzuca się w oczy niż super hiper karabin z tysiącem szyn montażowych i montażem do wiertarki (przykładowo). Więc mogę wyobrazić sobie sytuację, że ktoś spokojnie wejdzie z takim Remingtonem 700 (USMC używa go jako karabin wyborowy M40) do mieściny niż z G36 (też dla przykłady). Ten pierwszy nie kojarzy się z bronią wojskową. A po kimś korzystającym z broni wojskowej można prędzej się spodziewać, że potrafi i lubi jej korzystać. Z ukrytą bronią sprawa jest nieco inna. Jeżeli nie zostanie odkryta - droga wolna. Ale jeżeli taka broń jest doskonale widoczna (widać coś pod kurtką, tylko jako kształt, zgrubienie), to z pewnością wywoła ona niemiłe wrażenie. On coś ukrywa. On... Przykładowo rewolwer (ale nie monstrualnej wielkości) noszony przy pasie w kaburze nie musi w ogóle wywoływać emocji. Skoro każdy ma jakąś broń, to doskonale widoczna broń w kaburze (nie w ręce) nikogo nie zaszokuje, co więcej, przestanie interesować (Może i ma broń, ale nie próbuje jej przed nami ukryć). Powyższa wypowiedź jest trochę polemiką na wypowiedź AdiVeBa o niewygodzie posiadania broni długiej. Przy czym muszę zastrzec, że cała wypowiedź o broni kreci się w klimatach północnoamerykańskich (ach ta Neuroshima)
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |