Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-08-2016, 23:05   #21
Goel
 
Goel's Avatar
 
Reputacja: 1 Goel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputację
Wcześniej na statku, przed kolacją


Będąc w sypialni, Jahleed tupnął kilka razy aby strząsnąć ze stóp pył Cytadeli, po czym z rozpędu rzucił się na łóżko. Niestety, miast zagłębić się w miękkie piernaty, volus odbił się niczym wielka piłka od elastycznego poszycia i wylądował z hukiem na jednej z lamp, wkreconych w ścianę. Czy lepiej powiedzieć: do niedawna wkręconych w ścianę. Impret nadlatującego szturmowca zwyczajnie urwał lampę, pozostawiając sypiący iskrami przewód; w pokoju zapanował półmrok.
Jahleed Von: … No i mamy nastrój!... Liri po prostu oszaleje… …
Rozmarzony volus położył się na łóżku, tym razem spokojniej, i wyregulował miękkość materaca. O dziwo, istniała również opcja “super twardość”.
Jahleed Von: … Brzmi jak zachęta do krogańskich rytuałów godowych … He he … - mruknął do siebie volus.
Jak jednak przystało na przedstawiciela jego rasy, ciekawość nowego domu zwyciężyła i już po chwili podreptał ku schodom prowadzącym na pierwszy poziom. Czas poznać rodaka - i potencjalnego rywala…

_________________________________

Z rosnącą irytacją Jahleed zauważał, że załoganci i oficerowie nie obdarzyli osoby voluskiego szturmowca uwagą większą niż potrzebną do uprzejmego skinięcia głową. W gruncie rzeczy ciężko było powiedzieć jaką rangę na statku posiadali członkowie drużyny. Oficerowie? Zastępcy kapitana? Zwykli majtkowie? Ale na bogów wszystkich znanych ras, Jahleed był voluskim szturmowcem, najsłynniejszym (w jego mniemaniu) wojownikiem swojej rasy! Ze złością wszedł do kabiny pilota i siląc się na uprzejmy ton, rzucił:

Jahleed Von: … I jak droga, przyjacielu? … Zajrzymy po drodze na … jakąś planetę, na której da się … oddychać, he he?
Pilot: … że co? Ach, tak. Wątpię. … O ile agentka Temi nie ukryła się na Irune, to chyba nie ma co liczyć. … Dobrze, że przyszedłeś. Sam miałem się do ciebie… pofatygować. Posłuchaj, musimy pomówić. Jak volus z… volusem. Musisz wiedzieć, że dwóch takich jak my na pokładzie… równa się kłopoty. Gdy spotyka się dwóch takich… jak ja i ty, może się to skończyć strzelaniną na pokładzie… jeśli się nie dogadamy. Rozumiesz, o czym mówię?

Jahleed Von: … Rozumiem. I cieszę się, że ty to rozumiesz … Zatem … biorę kuchnię … ale możesz wpadać na drinka … czasem … Jakie są twoje oczekiwania? …

Pilot: Kulinarne? … Liczę na jakiś rarytas z Irune. … Dawno nie jadłem … domowego żarcia. Trochę mi go brakuje. … A skoro mowa już o rarytasach… ta asari jest z tobą? … Czy łączy was coś szczególnego? …

Jahleed Von: … absolutnie nie! … Jeszcze … Ale pozwól, że zarzucimy iście krogańskie … rytuały godowe … Powiedzmy tak: pierwszy ruch … jest twój. Powiedzmy tydzień. … Jeśli do tego czasu nie będzie twoja … zaczynam ja. Umowa?
Jahleed nie był monogamistą i samolubem. Zdobycie względów asari samo w sobie stanowiło już niebywałą nagrodę - a że będzie się trzeba nią podzielić … handel to handel.

Pilot: Oto i duch cywilizowanego świata. … Zgoda. Jeśli już mi się znudzi, chętnie ją odstąpię. … Tymczasem ty możesz zająć się innymi na pokładzie. … Wytrawny rybak nawet w stawie płotek potrafi wyłowić… niezłą flądrę.

Jahleed Von: … Wspaniale! … Zobaczymy czy kuchnia ma chociaż … połowę z iruńskich przysmaków. Ruszam na … połów. Bywaj.

Jahleed pożegnał się, zadowolony z przebiegu rozmowy. Niczym wytrawni dowódcy volusowie pokłonili się sobie, łgając nawzajem ile wlazło. Figury na szachownicy pożądania zaczynały się ustawiać. Niedługo pierwszy ruch… A do walki zawsze ruszać należy z pełnym brzuchem - ruszył więc Jahleed ku kuchni na drugim pokładzie.

Dalszy ciąg zdarzeń wszyscy znamy aż nazbyt dobrze...


Omega
 
Goel jest offline