Krew wypłynęła z rany Raphagorna, plamiąc na czerwono jego szatę na ramieniu. To nie było jednak zbyt poważne obrażenie (prawda, Khajit?). Zdeterminowany mnich wskoczył do magazynu za tajemniczym człowiekiem, który się tam skrył. "Zwieje albo wezwie posiłki", pomyślał. Co zobaczył w środku? Co robił mężczyzna, którego gonił? Niezależnie od wszystkiego, rzuca się na tamtego, teraz z zamiarem zadania poważniejszych obrażeń, lecz nie śmierci - na taki krok mnich zdecyduje się tylko w przypadku, gdy tamten facet będzie chciał go zabić. I jeśli Alien się jeszcze tu pokaże, powinien zająć się raną Falcona.
__________________ "A świstak siedzi i zawija je w te sreberka"
-facet zachwycony sposobem produkcji Milki |