Wątek: Demon Upadku
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2007, 19:27   #32
Takeshigo
 
Reputacja: 1 Takeshigo nie jest za bardzo znany
Joachim

Usłyszawszy głosy i rżenie koni, Joachim podniósł głowę. Spostrzegł, że leży na wozie w otoczeniu kilku ludzi. Jeden z nich zapytał go:
- Kim jesteś i jak znalazłeś się na drodze?
Głowa pulsowała mu potwornym bólem. Wodę, którą dostał pił szybko i łapczywie.
- Aaagh...Gdzie ja jestem?
Witam na moim wozie. - Zaczął z uśmiechem mężczyzna - Znaleźliśmy cię nieprzytomnego, leżącego na trakcie. Teraz staramy się jak możemy udzielić ci pomocy.
Guślarz wiedział, że w tych czasach lepiej nie mówić prawdy przygodnie spotkanym osobą. Myślał więc nad wiarygodnym kłamstwem co szło mu raczej niesporo gdyż głowa wciąż przypominała o swoim istnieniu.
Dziękuję dobrzy ludzie, potwornie się czuję. - zaczął po chwili - Nocą jak żem zmierzał przez las napadła mnie grupa bandytów. Jeden z nich diabelską magią chyba władać musiał, bo mnie jakie cholerne kręcenie w żołądku dopadło. Ledwo żem czmychnąć przed nimi zdołał zdołał.
Rozmówca z całą pewnością nie należał do tępaków. Na pewno wiedział, że to nieprawda, jednak w takim stanie i tak niczego bardziej sprytnego nie mógłby wymyślić.
Toć miałeś wielkie szczęście, że natknęliśmy się na ciebie. Jestem Bohun powiedz mi jak cię zwą i jeśli można spytać czegoś szukał samiuśki, nocą w lesie?
Zwę się Joachim Venderberg, - z trudem udało mu się skłonić - a las samotnie zmierzałem bom zmierzał od miasta do miasta leki sprzedając. W kniei ziół prościej szukać niż na trakcie.
To podwieziemy cię, bo razem nam droga, a toż to się nie godzi rannego w potrzebie zostawić. Chociaż miałeś panie szczęście, żeś z życiem, a nawet i zdrowiem dobrym uszedł. Łacno zbójcy odstąpili, nie często się to spotyka. - Kończąc uniósł brew.
Rad jestem, że bogowie mnie was zesłali. W podzięce gotów jestem służyć tej karawanie własnymi medykamentami.
Zatem rozsiądź się wygodnie. Bylebyś tylko kłopotów nie sprawił. Wioo!
I wóz ruszył z takim pędem, że aptekarz ledwo utrzymał się na wozie, w woźnicy tylko znanym kierunku.
 
Takeshigo jest offline